Gordon Brown w Brazylii i Chile w przededniu szczytu G20
Brytyjski premier odwiedził w czwartek (26 marca) Brazylię, aby przygotować zbliżający się szczyt najbardziej rozwiniętych gospodarczo krajów świata, który odbędzie się 2 kwietnia w Londynie. Brown uważa, że Ameryka Południowa jest kluczem do osiągnięcia kompromisu na nadchodzącym szczycie.
Brown i Silva dyskutowali o kryzysie ekonomicznym, zbliżającym się szczycie G20, sprawach handlowych i środowisku naturalnym. Premier Wielkiej Brytanii zwrócił uwagę na konieczność dokonania „zastrzyku” stu miliardów dolarów w międzynarodowy system finansowy w celu pobudzenia handlu zagranicznego, co w konsekwencji pomoże uratować gospodarkę światową. Obaj przywódcy zgodzili się, że dla zmniejszenia ekonomicznych skutków kryzysu pobudzenie wymiany międzynarodowej jest równie ważne co ratowanie bankowości. Silva poparł pomysł Browna, jednak skrytykował program ogłoszony przez Baracka Obamę obejmujący wykupienie tzw. toksycznych aktywów bankowych. Prezydent zaznaczył, że „pieniądze, które przeznacza się na system finansowy, nie pomagają, w przeciwieństwie do tych przeznaczanych na handel”.
Silva i Brown zgodzili się również, że na światową bankowość powinna zostać nałożona ścisła kontrola, żeby skończyć z tzw. rajami podatkowym oraz że konieczne jest stworzenie nowego porządku ekonomicznego. Zdaniem Silvy, świat stoi w obliczu niepewności, co wymaga podejmowania „decyzji politycznych” bardziej niż ekonomicznych, dopóki nie zostanie przywrócone zaufanie i wiarygodność rządzących. Prezydent stwierdził, że nadchodzący szczyt G20 nie może być „kolejnym spotkaniem, na którym wspomina się jak było na poprzednim”, gdyż to wysłałoby światu najgorszy sygnał z możliwych.
Zdaniem Silvy, szczyt będzie „gorący i pełen zażartych dyskusji”, gdyż za wyjątkiem kilku spraw ogólnych, co do których panuje zgoda, są „tematy polemiczne”, między innymi: protekcjonizm państwowy, odzyskiwanie zaufania oraz podjęcie na nowo rozmów w ramach Rundy Doha (zwanej także Rundą katarską lub rozwoju, czyli rundy negocjacyjnej w ramach WTO).
Spotkanie między przywódcami zostało zachwiane uwagą Silvy, który stwierdził, że „kryzys wywołało nieracjonalne zachowanie białych, błękitnookich ludzi. Oni zachowywali się jakby wszystko wiedzieli o ekonomi. Okazało się jednak, że oni nic nie wiedzą. Ubodzy ludzie nie powinni płacić za kryzys, za który nie są odpowiedzialni (…) Nie znam żadnego czarnego ani indiańskiego bankiera”.
Wieczorem premier przyjął przedsiębiorców obu państw w Centrum Brytyjsko-Brazylijskim.
Następnego dnia Brown poleciał do Viña del Mar (Chile) aby uczestniczyć w spotkaniu w ramach współpracy państw poświęconej tematyce perspektywicznego i postępowego rządzenia. Spotkanie z prezydent Chile, Michelle Bachelet, również zakłócił drobny incydent. Podczas konferencji prasowej, Bachelet stwierdziła, że Chile było w stanie ochronić swoją gospodarkę dzięki temu, że w okresie wysokich cen miedzi oszczędzała pieniądze na wypadek spadku koniunktury. Tym samym przedstawiła podobną opinię co opozycyjna Brownowi Partia Konserwatywna, która zarzuca premierowi, że nie zadbał o nadwyżkę budżetową w trakcie szybkiego wzrostu gospodarczego.
Ameryka Łacińska była ostatnim przystankiem w podróży Gordona Browna na trzy kontynenty. Podróż miała na celu wypracowanie wspólnego stanowiska wobec światowego kryzysu. Do Brazylii i Chile przybył po spotkaniach w Strasburgu i w Nowym Jorku.Na podstawie: telegraph.co.uk, news.yahoo.com