Kolumbia. Śmierć nastolatka po wypiciu wywaru z Ayahuaski
W środę (23.04) przy drodze prowadzącej do kolumbijskiego miasta Mocoa (region Putumayo) znaleziono ciało 19-letniego Brytyjczyka Henry’ego Millera. Nastolatek zmarł podczas szamańskiego rytuału po wypiciu halucynogennego wywaru z Ayahuaski.
Według świadków śmierć nastąpiła po powtórnym spożyciu napoju. Możliwość uczestnictwa w rytuale oraz spróbowanie wywaru była częścią oferty turystycznej hostelu, w którym zatrzymał się Henry. Przypuszcza się, że przyczyną śmierci nastolatka była związana z ciężką reakcją organizmu na wywar roślinny. Kolumbijska policja wszczęła śledztwo w tej sprawie. We wrześniu bieżącego roku Chłopak miał rozpocząć studia na Uniwersytecie w Brighton.
Informacja o śmierci nastolatka wstrząsnęła światem. Od wielu lat bowiem picie napoju z "magiczego korzenia" stanowi popularną atrakcję turystyczną nie tylko w Kolumbii, ale także w innych państwach regionu, takich jak Peru, Boliwia czy Ekwador. Dotychczas jedynymi znanymi skutkami ubocznymi wypicia wywaru były złe samopoczucie, wymioty i zawroty głowy.
Źródła: BBC, Bristol Post