Kolumbijska partyzantka zabiła 6 żołnierzy
Jak donoszą kolumbijskie władze, w sobotę z rąk partyzantów FARC (Fuerzas Armadas de Colombia, przyp. red.) zginęło sześciu żołnierzy sił zbrojnych w trzech różnych regionach Kolumbii.
Najgroźniejszy incydent miał miejsce w regionie Cubará, gdzie na posterunku zamordowanych zostało trzech policjantów. Kolumbijskie władze odpowiedziały kontratakiem, w wyniku którego zginęło dwóch partyzantów FARC.
Z powodu podobnych ataków zorganizowanych w prowincjach Meta i od zdetonowania ładunku wybuchowego w trakcie patrolu między prowincjami Valle i Cauca śmierć poniosło kolejnych trzech policjantów.
Szef policji kolumbijskiej gen. Orlando Páez stwierdził, iż ataki są częścią planu FARC mającego na celu upamiętnienie 45-lecia powstania organizacji.
Grupa terrorystyczna FARC, której siła liczyła w szczytowym okresie nawet ok. 17 tysięcy członków, została w ostatnim czasie bardzo osłabiona z powodu ofensywy zorganizowanej przez prezydenta Kolumbii Álvaro Uribe. Działania wojsk rządowych doprowadziły do tego, że partyzanci zmuszeni byli ukryć się w dżungli i terenach górskich.
Pomimo tego, partyzanci FARC cały czas pozostają obecni w strategicznych regionach kraju, bez posiadania których najważniejszy środek finansowania organizacji – kokaina – nie mógłby być produkowany i dystrybuowany przez terrorystów.
Inicjatywy ustanowienia pokoju wciąż kończą się niepowodzeniem, głównie z powodów ciągłych ataków FARC, jak też odrzucenia przez rząd Kolumbii propozycji wymiany więźniów na zakładników partyzantów. Kolejną przeszkodą jest brak zgody na mediację międzynarodową pomiędzy władzami a FARC. Negatywne skutki odniosły także próby rozbrojenia grup paramilitarnych. Wreszcie protesty lokalnych i międzynarodowych grup obrońców praw człowieka związane z doniesieniami o nieprzestrzeganiu w trakcie walk przeciwko terrorystom FARC podstawowych swobód i wolności przez rząd Uribe, oddalają wizję jakiegokolwiek porozumienia pomiędzy wzajemnie zwalczającymi się obozami.
Źródło elmundo.es