Rośnie liczba ofiar trzęsienia ziemi w Kostaryce
- Mariusz Orbach
W cztery dni po trzęsieniu ziemi, które wstrząsnęło północnym, atrakcyjnym turystycznie, rejonem Kostaryki oficjalne władze kraju potwierdziły liczbę ofiar, która wynosi trzydzieści cztery osoby. Sześćdziesiąt cztery uznano za zaginione. Jak dotąd nie potwierdzono, aby wśród ofiar byli cudzoziemcy.
Według przedstawicielki Czerwonego Krzyża Milton Chaverri: „W dalszym ciągu tysiąc dwieście osób pozostaje bez jakiejkolwiek pomocy. Kolejny tysiąc żyje w tymczasowych obozach.”
Minister infrastruktury Silvia Chaves przyznaje, że „nadal trwa akcja ratunkowa wspierana przez Czerwony Krzyż oraz służby sąsiednich krajów oraz USA, której celem jest odnalezienie wśród gruzów kolejnych ofiar”. Tym samym władze kraju przyznają, że szanse na odnalezienie, żywych ludzi są znikome.
Osoby, które przetrwały tragedię, przekazują dramatyczne relacje: „Na moich oczach ziemia pochłonęła moją rodzinę, ciotkę, kuzynkę i jej dzieci” - powiedział Miguel Angel Marin - „to było bardzo ciężkie przeżycie. Bardzo chciałem im pomóc, ale nie byłem w stanie”.
Z kolei argentyński turysta Silvana Lopez relacjonuje: "Jechaliśmy samochodem, gdy droga przed nami w jednej chwili zniknęła”.
Poza Silvianem w rejonie trzęsienia ziemi przebywało tysiące turystów. Głównie z Ameryki Łacińskiej i USA. Tylko z jednego z hoteli w Varablance służby ratunkowe uwolniły, zdanych na samych siebie, dwustu turystów.
Czwartkowe trzęsienie ziemi miało siłę 6,1 stopni w skali Richtera. Jego epicentrum miało miejsce w okolicy Vara Blanca, trzydzieści dwa kilometry na północny wschód od stolicy Kostaryki San Jose.
Źródło: cnn.com, southamericadaily.com