Wenezuela wycofuje swojego ambasadora z Kolumbii
Hugo Chavez, prezydent Wenezueli ogłosił wycofanie swojego ambasadora z Kolumbii i zamrożenie wzajemnych relacji. Była to reakcja na oskarżenia pod adresem Wenezueli o rzekome przekazywanie broni kolumbijskim narkobojówkom tzw. FARC (Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii).
Chavez określił zarzuty prezydenta Kolumbii, Álvaro Uribe, jako „nieodpowiedzialne” i zapewnił, że broń, która znalazła się w rękach FARC nie pochodzi od wenezuelskiego wojska (FAN). W opinii Chaveza broń ta dostarczana jest przede wszystkim przez Stany Zjednoczone, Izrael i Rosję.
Ponadto Chavez zarządził rewizję wszystkich układów handlowych z firmami kolumbijskimi i przeprowadzenie śledztwa, które firmy da się ewentualnie wywłaszczyć i przejąć ich majątek. Chavez podkreślił też, że wszelkie dostawy gazu zagwarantowane umową z 2007 roku zostaną anulowane. Wenezuelsko-Kolumbijska Izba Przemysłowo-Handlowo (Cavecol) natychmiast zaapelowała do obu przywódców o ponowny „dialog” i „rozwagę”.
Hugo Chavez stoi na stanowisku, że broń, którą Wenezuela zakupiła od Szwecji nie mogła przedostać się do FARC. Ambasador Wenezueli w Kolumbii, Gustavo Marquez wraz z całym personelem dyplomatycznym szykuje się już do drogi powrotnej.
„Nie będziemy tego więcej tolerować”, grzmiał Hugo Chavez przed Radą Ministrów. „Jeśli jeszcze raz zostaniemy w taki sposób zaatakowani przez Kolumbię, całkowicie zerwiemy stosunki dyplomatyczne” , by po chwili dodać: „oni nie mają żadnego szacunku do nas”.
Nieoficjalnie mówi się, że to zgoda rządu Kolumbii na wykorzystanie ich baz wojskowych przez Stany Zjednoczone była głównym powodem niezadowolenia przywódcy Wenezueli. Chavez skomentował to jednoznacznie: „Stany Zjednoczone chcą zrobić z Kolumbii Izrael Ameryki Południowej”.
Na podstawie: www.el-nacional.com, www.tvn24.pl, news.bbc.co.uk.