USA: Inwigilacja Amerykanów będzie ograniczona, reszta świata niech czeka
- Edyta Puźmierowska
Zapowiedzi w kwestii reformy mają dotyczyć firm technologicznych, telekomunikacyjnych oraz internetowych. Kluczowe są sieci komórkowe, które to na dzień dzisiejszy gromadzą dane o połączeniach obywateli, po czym wedle życzenia Agencji przekazują wszystkie informacje do NSA. W przyszłości takie działania będą możliwe przez nakaz sądowy. Władze rozpatrują jeszcze zagadnienie dotyczące przechowywania danych – czy ma to robić dana sieć komórkowa czy lepiej będzie stworzyć indywidualną instytucję do tego przeznaczoną. Jednakże prezydent USA nie zaprzeczył, że podjęcie reformy jest skomplikowane, dlatego też nie wiadomo kiedy nowy program ochrony danych wejdzie w życie.
Wielkie korporacje takie jak Yahoo!, Facebook , Google, Apple, Microsoft, Twitter, LinkedIn czy AOL zaakceptowały już w zeszłym miesiącu wprowadzenie nowego programu NSA. Fundacja Informacji, Technologii i Innowacji (ITIF) w Waszyngtonie szacuje, że zmiany mogą kosztować amerykańskie firmy nawet 35 mld dolarów tylko do 2016 m.in. z powodu wątpliwości co do bezpieczeństwa ich systemów i produktów.
W Stanach sytuacja podsłuchu nie martwi obywateli, jest to sprawa im obojętna. Jednakże po ogłoszeniu kwestii kontroli Amerykanów, zauważalne jest oburzenie. W odpowiedzi Obrońcy Prawa Ochrony Danych zgłosili do sądu federalnego w Waszyngtonie, skargę o naruszeniu czwartej poprawki do Konstytucji, która zakazuje „bezpodstawnych inspekcji”. Pomimo pozytywnej opinii waszyngtońskiego urzędu, po apelacji rządu Obamy, sąd w Nowym Jorku wydał wyrok zupełnie odwrotny, stwierdzający że inwigilacja jest zgodna z prawem USA.
Na podstawie: bbc.com, bloomberg.com, cnn.com
Foto: ntv.ru