Nepal: ratownicy wciąż szukają ofiar trzęsienia ziemi
Władze Nepalu poinformowały we wtorek (28.04), że liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi wyniosła już 4310, a ponad 8000 ludzi zostało rannych. Organizacja Narodów Zjednoczonych podała, że ponad 1,4 mln osób potrzebuje żywności i wezwała społeczność międzynarodową do pomocy ofiarom kataklizmu.
Dziewięć na dziesięć oddziałów ratowniczych wciąż poszukuje ofiar trzęsienia ziemi, które miało miejsce w ten weekend w Nepalu, zabijając ponad 4 tys. ludzi. Jednocześnie władze nepalskie usilnie proszą o wszelką pomoc zagraniczną. Potrzebne jest właściwie wszystko - od koców i worków na zwłoki po helikoptery, leki i lekarzy. Obecnie w akcję ratunkową zaangażowane są wszystkie nepalskie oddziały policji i wojsko.
Społeczność międzynarodowa również zaangażowała się w pomoc ofiarom kataklizmu. Chiny, Indie, Wielka Brytania i USA już udzieliły wsparcia Nepalowi. Waszyngton wysłał pierwszą transzę pomocy w wysokości miliona dolarów. Chiny mają przekazać pomoc o wartości 3,2 mln dolarów. Kanada obiecała przeznaczyć 5 mln dolarów, a Unia Europejska - 3 mln dolarów. Środki te mają być przeznaczone na artykuły pierwszej potrzeby, takie jak woda pitna, leki, tymczasowe schronienia. Indie wysłały do Nepalu trzynaście samolotów wojskowych wypełnionych żywnością i kocami. Sąsiednie kraje, czyli Chiny, Indie i Pakistan, przewożą helikopterami ofiary do swoich szpitali. Wciąż jednak pomoc ta jest niewystarczająca.
Około 8 tys. ludzi zostało rannych w wyniku trzęsienia ziemi. Większość Nepalczyków już trzecią noc koczuje w prowizorycznych kempingach, czekając na pomoc. W Katmandu pojawiły się rozległe namiotowe „miasta” dla osób przesiedlonych lub tych, którzy z obawy przed kolejnymi wstrząsami nie chcą wrócić do swoich domów. Największe problemy to niedobory wody, żywności i energii elektrycznej oraz możliwość rozprzestrzeniania się chorób. Obecnie, by zapobiec wybuchowi epidemii, w jednej z najstarszych świątyń w Katmandu, Pashupatinath, odbywają się masowe kremacje ciał. Tysiące osób stara się również wyjechać z Katmandu z obawy przed wstrząsami wtórnymi. Drogi wyjazdowe, a także lotnisko w nepalskiej stolicy są pełne ludzi, którzy szukają okazji do ucieczki.
Potężne trzęsienie ziemi miało miejsce w sobotę (25.04), zabijając 4310 osób, nie wliczając 18 osób zmiecionych przez lawinę z góry Mount Everest, która spadła po pierwszych wstrząsach, oraz 81 osób zmarłych na wskutek obrażeń podczas wstrząsów w Indiach i Tybecie. Pierwsze wstrząsy rozpoczęły się przed północą osiągnęły rekordowe 7,8 stopni w skali Richtera. W szczególności odczuła je stolica Nepalu. Wstrząsy następcze o sile 6,6 uderzyły ok. godziny później, a kolejne o sile 6,7 zanotowano w niedzielne popołudnie. Mniejsze wstrząsy wciąż mają miejsce.
Urzędnicy ostrzegają, że liczba ofiar może wzrosnąć (nawet do 5 tys.), kiedy ratownicy dotrą do odległych obszarów górskich w zachodnim Nepalu. Obecny deficyt helikopterów i kierowców znacznie utrudnia to zadanie.
Trzęsienie uszkodziło lub zniszczyło zabytki Katmandu - Patanę i Bhaktapuru, m.in. XIX-wieczną wieżę Dharahara, plac Durban, hinduską świątynie Vatsala Durga, stupy buddyjskie w Swayambhunath i Boudhanath oraz kompleksy świątyń w Pashupatinath i Changu Narayan.
Było to największe trzęsienie ziemi w Nepalu od ponad 80 lat. Poprzednie trzęsienie z 1934 r. miało siłę 8 w skali Richtera i prawie kompletnie zniszczyło miasta Katmandu, Bhadgaun (Bhaktapur) i Patanę. Zginęło wówczas 8,5 tys. osób.
Źródła: BBC, Reuters