Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Daleki Wschód Afganistan: Polacy odpowiedzialni za kolejne miasto

Afganistan: Polacy odpowiedzialni za kolejne miasto


13 lipiec 2009
A A A

Od dwóch dni biało-czerwona flaga powiewa w dystrykcie Ajristan. To północno-zachodnia część prowincji Ghazni, za którą odpowiadają nasi żołnierze.
ImagePrzejęcie kontroli nad kolejnym rejonem w prowincji to efekt operacji "Over the Top".
Major Mirosław Ochyra - oficer prasowy Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych - powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że o pomoc w przywróceniu porządku w dystrykcie Ajristan poprosili sami Afgańczycy.

Do dowódcy polskiego kontyngentu prośbę o pomoc wystosował minister obrony Afganistanu - Abdul Rahim Wardak. W dystrykcie Ajristan w ostatnich dniach nasiliły się ataki na lokalna władzę, mieszkańców i siły bezpieczeństwa.
W operacji "Over the Top" bierze udział ponad 150-ciu żołnierzy, także afgańscy wojskowi i policja z prowincji Ghazni.

Aktywność polskich żołnierzy to konsekwencja nowej taktyki ogłoszonej kilka tygodni temu. Na polecenie ministra obrony nasi mundurowi w Afganistanie wychodzą z baz i starają się uprzedzać ataki na siły koalicyjne.
Takie działania mają pomóc Afgańczykom w zapewnieniu względnego bezpieczeństwa w kraju w trakcie sierpniowych wyborów.

Według generała w stanie spoczynku - Stanisława Kozieja - taka strategia jest dobra tylko na krótką metę. W dalszej perspektywie - zdaniem stratega - nie zda ona egzaminu. Były wiceminister obrony zwraca uwagę, że rebelianci po ataku sił koalicyjnych wycofają się do kryjówek i będą czekać spokojnie, aż wojska wyjdą z danego terenu.

Wzmożoną aktywnością żołnierzy - zdaniem Kozieja - można co najwyżej zapewnić chwilowy spokój w miejscach, gdzie będą organizowane wybory prezydenckie.
Generał Koziej podkreślił w rozmowie z IAR, że jednocześnie z aktywnością wojskową powinna iść aktywność gospodarcza i humanitarna. Tylko szybka odbudowa Afganistanu pozwoli w przyszłości uznać misję ISAF za udaną.

Generał Stanisław Koziej dodał również, że NATO powinno jak najszybciej - bez oglądania się na Stany Zjednoczone - opracować wielopłaszczyznowy program naprawy sytuacji w tym kraju.
W Afganistanie trwa obecnie piąta zmiana Polskiego Kontyngentu Wojskowego. Misja liczy 2 tysiące żołnierzy.