Nietypowa ucieczka obywateli Korei Północnej

• azyl
• chiny
• korea południowa
• korea północna
• krld
• _azjanews

Jedenastu obywateli Korei Północnej uciekło drogą morską na Południe – poinformowały w czwartek (1.10) południowokoreańskie źródła wojskowe. Uciekinierzy zamierzają ubiegać się o azyl. 

Jedenastu Koreańczyków z Północy, w tym pięciu mężczyzn i sześć kobiet, przekroczyło granicę morską ok. 6:30 czasu lokalnego (23:30 czasu polskiego). Następnie uciekinierzy udali się do portu Jumunjin u wschodnich wybrzeży Korei Południowej, gdzie zadeklarowali, że niebawem będą ubiegać się o azyl.

Ucieczki z Korei Północnej do Korei Południowej zarówno drogą lądową, jak i morską są stosunkowo rzadkie z racji silnie strzeżonej granicy, rozciągającej się wzdłuż 38 równoleżnika. Czwartkowa (1.10) ucieczka, przeprowadzona na prowizorycznej łodzi, wydaje się tym bardziej ryzykowna, gdyż w lipcu br. północnokoreański patrol zatrzymał czterech Koreańczyków z Południa, po tym jak łódź rybacka, na której przebywali, omyłkowo przekroczyła granicę morską, dzielącą dwa państwa koreańskie. Dopiero po miesiącu Pjongjang zdecydował się na uwolnienie południowokoreańskich rybaków.

Od zawieszenia broni, kończącego wojnę koreańska w 1953 roku, ponad 16 tys. Koreańczykom z Północny udało się uciec na Południe. Zgodnie ze statystykami prowadzonymi przez południowokoreańskie ministerstwo ds. zjednoczenia, do większości z udanych ucieczek doszło w ciągu ostatnich 10 lat. 

Inną drogą ucieczki, praktykowaną przez Koreańczyków z Północy, jest przekroczenie granicy z Chinami. Z racji mniejszego skupienia wojsk na granicy chińsko-koreańskiej możliwość ucieczki jest zdecydowanie łatwiejsza niż ma to miejsce w przypadku bezpośredniej ucieczki na terytorium Korei Południowej. Do nielegalnego przekroczenia granicy dochodzi zazwyczaj zimą przez zamarzniętą rzekę Tumen. Szacuje się, że w chińskiej strefie przygranicznej przebywa ok. 250 tys. Koreańczyków, którzy deklarują przyjazd do Korei Południowej.

Na podstawie: english.yonhapnews.co.kr, reuters.com