Cipi Liwni rozpoczyna walkę o premierostwo Izraela
Wygrywając w środę (17.09) wybory na nowego przewodniczącego partii Kadima, Cipi Liwni rozpoczęła swoją walkę o premierostwo Izraela. W czasie piątkowego (19.09) posiedzenia partyjnego zaznaczyła, że nadszedł czas, by dotychczasowy premier Ehud Olmert złożył dymisję.
- Olmert zapowiedział, że odejdzie, gdy tylko zostaną podane wyniki i jestem mu wdzięczna za to, w jaki sposób kończy się jego era. Od tego momentu musimy działać szybko. Nie mamy czasu, by tracić go na polityczne kłótnie – mówiła Liwni w czasie pierwszego spotkania partii pod jej kierownictwem. Przewodnicząca odniosła się tym samym do niedawnej wypowiedzi Olmerta o pozostaniu na stanowisku, aż do momentu sformowania nowego rządu.
W czasie środowych wyborów Liwni, pełniąca w gabinecie Olmerta stanowisko ministra spraw zagranicznych, uzyskała poparcie 43,1% głosujących, pokonując ministra transportu Szaula Mofaza zaledwie 1,1 % głosów. Pozostali kandydaci – minister spraw wewnętrznych – Meir Szetrit i minister spraw publicznych - Avi Richter, zgromadzili odpowiednio – 8,4% i 6,5 głosów.
Jeszcze w czasie swej pierwszej przemowy, tuż po ogłoszeniu wyników głosowania, Liwni zapowiedziała sformowanie nowego gabinetu „tak szybko, jak to możliwe, w obliczu poważnych zagrożeń, przed którymi stoi Izrael”. Zdaniem izraelskich mediów – przed Liwni stoi ciężki orzech do zgryzienia. Sformowanie nowej koalicji będzie trudne, gdyż dotychczasowy główny koalicjant – Partia Pracy, cieszy się coraz większą popularnością wśród społeczeństwa izraelskiego i liczy na przyspieszone wybory parlamentarne. Kolejny koalicjant – Szas, partia ortodoksyjnych Żydów sefaradyjskich jako warunek przystąpienia do rządu miała podać zakaz jakichkolwiek negocjacji z Palestyńczykami na temat Jerozolimy. Ponadto – Kadima stanęła w obliczu kryzysu. Po porażce w środowych wyborach, Szaul Mofaz zapowiedział, że na jakiś czas porzuca politykę. Nie wziął udziału w piątkowym spotkaniu partii, co też uczyniło kilku jego zwolenniku. Analitycy spekulują, iż może on nawet przejść do prawicowego Likudu, co może doprowadzić do rozłamu w Kadimie.
Zdaniem analityków – zwycięstwo Liwni to wielka rysa na obowiązującym w świecie polityki „szklanym suficie”. Jeśli Liwni uda się sformować w czasie najbliższych 42 dni rząd i zdobyć poparcie większości ustawowej liczby parlamentarzystów (tj. minimum 61 głosów popierających, w 120-osobowym parlamencie), zostanie pierwszą kobietą na stanowisku premiera Izraela, od czasów Goldy Meir, sprawującej tę funkcję we wczesnych latach ’70, a Izrael będzie jedynym na świecie krajem, w którym kobiety stać będą na czele wszystkich gałęzi władzy – egzekutywy, legislatywy i sądownictwa.
Na podstawie: haaretz.com, israelnationalnews.com, jpost.com, news.bbc.co.uk