Egipt: Seria ataków na izraelskich turystów
Co najmniej 26 osób zgineło, a ok. 120 zostało rannych w serii zamachów bombowych na egipskie kurorty nad Morzem Czerwonym. Do tragedii doszło w czwartkową noc w kurortach Taba i Nuweiba, szczególnie popularnych wśród izraelskich turystów. Nie wiadomo kto stoi za zamachami, lecz wiekszość specjalistów wskazuje na siatkę Al Kaidy.
Najkrwawszy zamach miał miejsce w Tabie. Terroryści zaatakowali tam luksusowy Hotel Hilton za pomocą samochodu wypełnionego materiałami wybuchowymi oraz działajacego osobno zamachowcy samobójcy, który wysadził się przy hotelowym basenie. Jedno ze skrzydeł budynku zawaliło się, a służby ratownicze nadal poszukują uwięzionych pod gruzami ludzi. Liczba ofiar może więc jeszcze wzrosnąć. Celem ataków w Nuweibie były natomiast popularne wśród izraelskich turystów obozy kempingowe nad Morzem Czerwonym. W wyniku dwóch eksplozji zginęły tam co najmniej dwie osoby.
Większość ofiar to obywatele Izraela lub Egipcjanie, lecz rannych zostało również wielu turystów z innych państw - m. in. z Rosji i W. Brytanii. Nie wiadomo jak na razie nic o ewentualnych polskich ofiarach. Celem ataku byli jednak niewątpliwie Izraelczycy. Oba kurorty są przez nich często odwiedzane, a w ostatnich dniach były szczególnie przepełnione, gdyż wielu Izraelczyków udało się na urlop z okazji żydowskiego święta Sukkot.
Nie ustalono wciaż kto stoi za atakami. Większość wskazuje na Al Kaidę, lecz możliwe jest również, że atak ma zwiazek z ostatnimi brutalnymi działaniami Izralea w Strefie Gazy. Palestyński Hamas zaprzeczył jednak oficjalnie jakoby stał za zamachami. Do ataków przyznało się natomiast kilka innych powiazanych z Al Kaidą islamskich organizacji, lecz nie potwierdzono na razie autentyczności żadnego z ich oświadczeń.
Wśród przebywajacych w Egipcie izraelskich turystów wybuchła panika. Tysiące z nich ruszyło z powrotem do domu pragnąc jak najszybciej opuścić terytorium Egiptu.
/za BBC i Al Jazeera/