Hamas wzywa do trzeciej intifady
Przebywający w syryjskim Damaszku lider palestyńskiego Hamasu - Chaled Maszaal wezwał Palestyńczyków, by w odpowiedzi na sobotnie (27.12) izraelskie ataki przystąpili do trzeciej intifady.
- Wzywam was [Palestyńczyków – red.] do rozpoczęcia trzeciej intifady. Wzywam do militarnej intifady przeciwko syjonistycznemu wrogowi, jak również do pokojowej intifady wewnętrznej – apelował Maszaal.
Pierwsza intifada wybuchła 9 grudnia 1987 r. w Strefie Gazy, a jej celem było wywalczenie prawa do utworzenia niepodległego państwa palestyńskiego. Trwała do 1993 r., kiedy to w wyniku ustaleń podjętych w czasie konferencji w Oslo Mahmud Abbas i Szymon Peres podpisali w Białym Domu uroczyste porozumienie o utworzeniu Autonomii Palestyńskiej. II intifada, zwana intifadą Al-Aksa, rozpoczęła się 28 września 2000 r. od wizyty izraelskiego premiera, Ariela Szarona, na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie. Formalnie nadal nie została ona zakończona.
Obecny apel Maszaala, dotyczący intifady wewnętrznej, postrzegany jest jako apel o zaprzestanie prowadzonej wewnątrz Autonomii walki o władzę, między Fatahem i Hamasem i podjecie wspólnych działań w obliczu izraelskich ataków.
Maszaal dodał również, że opór będzie kontynuowany poprzez wznowienie misji samobójczych, bowiem „Hamas akceptował wszystkie pokojowe rozwiązania, ale bez efektów”. Idea operacji samobójczych ma więc zostać rozważona jako istotna część nowej strategii Hamasu. „Brygady Al-Kassam [zbrojne skrzydło Hamasu – red.] znają swoje obowiązki w obliczu agresji” – groził Maszaal. Jakby w odpowiedzi – izraelski minister obrony, Ehud Barak, zapowiedział, że „zasady gry ulegną całkowitej zmianie”.
Wcześniej, szef hamasowskiego rządu w Strefie Gazy - Ismail Hanije oskarżył Izrael o masakrę dokonaną na ludności palestyńskiej. Dodał również, że Gaza nigdy się nie podda. „Nie opuścimy naszej ziemi, nie wywiesimy białych flag i nie będziemy klękać, chyba że przed Bogiem” – napisał Hanije w liście zamieszczonym na prohamasowskiej stronie internetowej.
Sobotnie ataki Izraela wywołały falę protestów wśród społeczności arabskiej. Prezydent Syrii Baszaar al-Assad zaapelował o natychmiastowe zebranie szczytu Ligii Państw Arabskich. Początkowo planowano je na niedzielne popołudnie, jednakże w związku z odbywającymi się obecnie kilkoma innymi szczytami – spotkanie odbędzie się w środę (31.12).
Również ze strony państw Zachodu płyną apele o natychmiastowe zaprzestanie izraelskich ataków i powstrzymanie się obu stron od rozlewu krwi. Administracja amerykańska winą za zaistniałą sytuację obarczyła Hamas i jednocześnie wezwała Izrael do „powstrzymania się od ataków na ludność cywilną”.
Prezydent Autonomii Palestyńskiej – Mahmud Abbas powiedział w niedzielę (28.12), że Hamas mógł uniknąć rozlewu krwi na terenie Strefy Gazy. „Rozmawialiśmy z nimi i mówiliśmy ‘prosimy was, nie niszczcie porozumienia. Pozwólcie na jego kontynuację i nie zatrzymujcie go”, powiedział Abbas.
Wcześnie rano w niedzielę izraelskie siły przypuściły kolejne ataki na położone na obszarze Strefy Gazy cele. Wśród zbombardowanych obiektów znalazły się m.in. meczet i stacja telewizyjna, rannych zostało wielu cywilów. W odpowiedzi – dwie rakiety Hamasu uderzyły w pobliżu Aszdod – największego miasta w południowej części Izraela, jednakże nie odnotowano ofiar.
W ciągu pierwszych 24 godzin ataków Izrael przypuścił 250 nalotów na terytorium Strefy Gazy. Dotychczasowa liczba ofiar wzrosła zdaniem palestyńskich lekarzy do 280 osób, zaś rannych – do 600.
Na podstawie: albawaba.com, english.aljazeera.net, haaretz.com, pnn.ps, reuters.com