Irak/ Sadr grozi otwartą wojną rządowi
Muktada as-Sadr, przywódca szyickiej Armii Mahdiego, zagroził w sobotę (19.04) premierowi Nouriemu al-Malikiemu rozpoczęciem powstania jeżeli siły rządowe nie zaprzestaną ataków na jego bojowników. Może ono doprowadzić do eskalacji przemocy w Iraku.
„Jest to moje ostateczne ostrzeżenie skierowane do rządu irackiego – wybierzcie ścieżkę pokoju i porzućcie przemoc wobec własnego narodu”, pisze Sadr, radykalny szyicki duchowny, w oświadczeniu zamieszczonym na jego stronie internetowej. „Jeżeli rząd nie powstrzyma swych oddziałów – deklarujemy otwartą wojnę aż do wyzwolenia”, dodaje. Stanowisko pojawiło się w sobotę, późnym wieczorem. Zostało także ogłoszone w niedzielę w meczetach w Mieście Sadra, dzielnicy Bagdadu. Jego efektem były rozruchy - w walkach z siłami rządowymi i amerykańskimi zginęło tego dnia 20 osób. W niedzielę Condoleeza Rice, sekretarz stanu Stanów Zjednoczonych, przybyła do Iraku z niezapowiedzianą wizytą. Jak sama podkreśla - wizyta jest reakcją na oświadczenie Sadra.
Rząd Malikiego ogłosił właśnie sukces operacji przeprowadzonej w południowym Iraku. Jest to kolejny krok w usuwaniu przez premiera ze sceny politycznej Ruchu Sadra. Rozbrajanie Basry przez siły rządowe było skierowane przeciwko Armii Mahdiego, a walki jakie wybuchły w mieście doprowadziły ostatecznie do osłabienia pozycji duchownego. Rząd ogłosił także zakaz uczestniczenia w tegorocznych wyborach parlamentarnych przez partie posiadające własne bojówki. Ma to na celu wyeliminowanie reprezentantów Sadra z parlamentu. Co więcej - zwolnienia, które miały miejsca po operacji w Basrze dotknęły głównie zwolenników Sadra w armii i w policji.
Wiele wskazuje na to, że sam Sadr traci kontrolę nad swoimi bojownikami. Przedłużenie zawieszenia broni z końca ubiegłego miesiąca świadczyć ma o postępującym rozkładzie organizacji. Akcja rządu, pomimo względnego sukcesu na południu Iraku, zakończyła się niepowodzeniem w Mieście Sadra, gdzie walki trwają nadal.
Irański ambasador w Iraku powiedział, że Iran popiera działania rządu irackiego przeciwko „przestępcom” w Basrze. Uważa on jednak, że oblężenie Miasta Sadra jest pomyłką.
Stanowisko duchownego pojawiło się po piątkowym oświadczeniu Abu Dżamza al-Muhadżira, lidera irackiej al-Kaidy. Zapowiedział on rozpoczęcie miesięcznej kampanii, która ma na celu „zaoferowanie głowy Amerykanina” prezydentowi Georgowi Bushowi. Kampania ta – „Atak prawości” ma, według Muhadżira, „uczcić” śmierć 4000 żołnierza armii amerykańskiej w Iraku.
Armia Mahdiego przeprowadziła w 2004 roku dwa powstania przeciwko amerykańskiej armii. Trzecie powstanie może znacząco wpłynąć na bezpieczeństwo wewnątrz kraju. Po zapowiedziach amerykańskich o wycofaniu części wojsk – armia amerykańska i irackie siły bezpieczeństwa mogą, według ekspertów, nie być w stanie powstrzymać wojny domowej.
Na podstawie: albawaba.com, time.com, theage.com.au, aljazeera.net