USA/ Petraeus i Crocker stawiają czoła senackim komisjom
Przed senackimi komisjami sił zbrojnych i spraw zagranicznych rozpoczął się we wtorek (08.04) pierwszy dzień przesłuchań głównodowodzącego amerykańskich wojsk w Iraku, gen. Davida Petraeusa i ambasadora USA w Bagdadzie, Ryana Crockera.
W składzie obu komisji znajdują się kandydaci do fotela prezydenta USA w nadchodzących wyborach - John McCain (komisja sił zbrojnych), Hillary Clinton (komisja sił zbrojnych) i Barack Obama (komisja spraw zagranicznych).
Zeznający przed komisją sił zbrojnych gen. Petraeus zalecił wstrzymanie wycofania amerykańskich wojsk w Iraku po planowanym na czerwiec uszczupleniu kontyngentu o 20 tys. żołnierzy. W jego opinii, letnie miesiące powinny być okresem "konsolidacji i weryfikacji" liczby amerykańskich wojsk, które należy utrzymać w Iraku. Obecnie przebywa tam około 160 tys. amerykańskich żołnierzy. Według Petraeusa, stan bezpieczeństwa jest lepszy niż we wrześniu ubiegłego roku, kiedy to prezentował on Kongresowi swój ostatni raport, i znacznie lepszy w porównaniu do sytuacji sprzed "przypływu" wojsk na początku 2007 roku.
Ostatnie niepowodzenia związane z nasileniem się przemocy w Bagdadzie i Basrze powodują, że sprawa Iraku staje się znowu skutecznym orężem w walce o urząd prezydencki. Strategia administracji Busha w Iraku jest mocno krytykowana przez prezydenckich kandydatów z ramienia partii Demokratycznej, którzy są przeciwni planowi Petrausa. W oczach Demokratów, zwiększenie amerykańskiego kontyngentu na początku 2007 roku nie przyniosło oczekiwanych rezultatów.
Tymczasem prezydent Bush wyraził poparcie dla rekomendowanego przez Petraeusa rozwiązania. „Prezydent jest skoncentrowany na zapewnieniu naszym oddziałom wszystkiego, co gwarantuje ich sukces i dlatego będziemy wspierać misję, żeby móc stworzyć stabilny Irak, taki, który będzie w stanie sobą rządzić i bronić się samemu i taki, który będzie naszym sprzymierzeńcem w wojnie z terroryzmem” - oświadczyła rzecznik Białego Domu, Dana Perino. Również senator McCain wierzy, że istnieje realna szansa powodzenia w Iraku i dlatego ostrzega, że jeżeli Amerykanie wycofają teraz swoje siły z Iraku - będą w przyszłości zmuszeni do ponownego zbrojnego zaangażowania w tym kraju i poniosą przy tym znaczne większe koszty.
Podobnie jak Petraeus, który chwalił "znaczącą", ale "nierównomierną" poprawę w sferze bezpieczeństwa, ambasador Crocker przyznał przed komisją spraw zagranicznych, że postęp jest "nierównomierny i bywa frustrująco powolny". Ambasador poinformował senatorów, że trwają negocjacje nad długoterminowym porozumieniem dotyczącym przyszłych stosunków z Irakiem, które zabezpiecza obecność amerykańskich wojsk w tym kraju.
Zgodnie z doniesieniami brytyjskiego dziennika The Guardian, nowe porozumienie, które ma zastąpić wygasającą z końcem roku rezolucję ONZ, przyznaje Amerykanom szerokie uprawnienia na terenie całego Iraku. Będą oni mogli "przeprowadzać operacje militarne w Iraku i dokonywać na jego terenie zatrzymań w oparciu o względy bezpieczeństwa".
Porozumienie nie nakłada na USA żadnych ograniczeń co do liczebności wojsk oraz rodzajów broni, nie reguluje także kwestii prawnego statusu amerykańskich oddziałów ani władzy sprawowanej przez te siły nad irackimi obywatelami. Intencją twórców tego dokumentu jest zapewnienie „obopólnych” korzyści dla USA i Iraku, "utrzymanie irackiej suwerenności, integralności terytorialnej i politycznej niezależności i unieszkodliwienie zewnętrznych zagrożeń".
Na podstawie: middle-east-online.com, guardian.com, news.bbc.co.uk, reuters.com