Armenia/ Policja zaatakowała demonstrantów
Policja w sobotę (1.03) rozpędziła opozycję demonstrującą na Placu Wolności w Erewaniu, a wobec jej lidera, Lewona Ter-Petrosjana, zastosowano areszt domowy. Protesty organizowane przez przeciwników prezydenta-elekta Serża Sargsjana trwają od 20 lutego.
Około 7 rano lokalnego czasu plac, na którym od kilkunastu dni odbywają się masowe manifestacje został otoczony przez kordon policji i służb specjalnych. Demonstranci zostali rozpędzeni za pomocą gumowych pałek, gazu łzawiącego oraz urządzeń rażących prądem. Nie określono jeszcze dokładnie liczby aresztowanych. Wiadomo jednak, że ucierpiała większość znajdujących się w namiotowym miasteczku na Placu Wolności. Jak podało Ministerstwo Zdrowia, 31 osób zostało rannych, z czego 10 hospitalizowano.
Jednocześnie należąca do popierającego Ter-Petrosjana parlamentarzysty Khachatura Sukiasjana kawiarnia została spalona. Nie ustalono, co było przyczyną pojawienia się ognia w budynku. Przeszukano także mieszkanie polityka oraz wszczęto przeciwko niemu śledztwo, nie upubliczniono jednak żadnych szczegółów.
Policja wydała oficjalne oświadczenie odnośnie sobotnich zajść: „Nie bacząc na ostrzeżenia policjantów, że [manifestacje] są nielegalne, [protestujący] kontynuowali swoje działania, wprowadzając chaos w stolicy. 29 lutego otrzymaliśmy informację, że demonstranci otrzymają broń (…) a na 1 marca planowana jest całkowita destabilizacja sytuacji w mieście.” Jak podano, służby zostały sprowokowane do użycia siły przez drugą stronę.
Zebrana na Placu Wolności opozycja sprzeciwia się objęciu fotela prezydenckiego przez Serża Sargsjana, który zgodnie z oficjalnymi wynikami 19 lutego br. wygrał wybory w pierwszej turze. Protestujący popierają pierwszego prezydenta Armenii Lewona Ter-Petrosjana, który twierdzi, że głosowanie zostało sfałszowane.
Na podstawie: armenialiberty.org, panarmenian.net, panorama.am