Armenia/ Rozpoczęły się wybory prezydenckie
Po miesięcznej kampanii wyborczej 19 lutego w Armenii rozpoczęły się wybory prezydenckie. Z dziewięciu zgłoszonych kandydatów największe szanse na wygraną ma obecny premier Serż Sargsjan.
Centralna Komisja Wyborcza w poniedziałek 18 lutego zapowiedziała gotowość do przeprowadzenia wyborów. Informacje o przebiegu głosowania będą podawane co trzy godziny zaczynając od 9:00 lokalnego czasu. Wstępne wyniki zostaną upublicznione 24 godziny po zakończeniu głosowania, zaś ostateczne siedem dni później.
Jak zapowiedziała CKW, wszelkie informacje o naruszeniach prawa wyborczego i skargi można zgłaszać w ciągu pierwszych pięciu dni od momentu głosowania. Opozycja popierająca pierwszego prezydenta Armenii Lewona Ter-Petrosjana, który także kandyduje w tych wyborach, zarzucała stronie rządowej planowanie fałszowania wyborów oraz zapowiedziała protesty, jeśli dojdzie do naruszeń.
Zgodnie z wynikami sondaży przedwyborczych największe szanse na wygraną ma obecny premier Serż Sargsjan, popierany przez prezydenta Roberta Koczariana. Niektóre wyniki wskazują na możliwość wygranej już w pierwszej turze. Większość zarzutów dotyczących prowadzenia kampanii także odnosi się do działalności tego polityka. Zarówno organizacje międzynarodowe, jak i niezależne ośrodki krajowe wspominają o m.in. wykorzystywaniu funkcji publicznej i nadzorowaniu informacji na temat kampanii podawanych w środkach masowego przekazu.
Zgodnie z tymi samymi sondażami Ter-Petrosjan, postrzegany początkowo jako główny konkurent Sargsjana, może liczyć na kilkuprocentowe poparcie i trzecie lub czwarte miejsce, gdyż wbrew oczekiwaniom polityka tylko część opozycji poparła jego kandydturę.
Pozostali kandydaci to: Artur Baghdasaryan (były przewodniczący Zgromadzenia Narodowego), Artaszes Geghamyan (Partia Jedności Narodowej), Tigran Karapetyan (Partia Ludowa), Aram Harutyunyan (Partia Republikańska), Wahan Howhannisyan (przewodniczący Zgromadzenia Narodowego) oraz Arman Melikyan (były doradca prezydenta Republiki Górnego Karabachu).
Wybory obserwowane są przez misje m.in. OBWE, Parlamentu Europejskiego, WNP, Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy oraz lokalne organizacje pozarządowe. Armeńscy komentatorzy podkreślają, że była to najbardziej brutalna kampania od 1991 roku.
Na podstawie: panorama.am, elections.am, armenialiberty.org, armworld.am