Białoruś/ Łukaszenko kontynuuje wojnę gazową
Aleksandr Łukaszenko wzywa Rosję do uiszczenia wszelkich należności za tranzyt surowców energetycznych. Takie żądanie prezydent przedstawił w środę (03.01) w czasie obrad białoruskiego rządu.
Jest to odpowiedź na zawarte w sylwestrową noc 2006 roku porozumienie między stroną białoruską a rosyjskim Gazpromem w kwestii dostaw gazu. Białoruś przyjęła w nim niekorzystne dla niej warunki - od stycznia 2007 roku płaci 100 dolarów za tysiąc metrów sześciennych gazu.
Łukaszenko oskarża stronę rosyjską o nieuczciwą politykę względem swojego kraju. Wobec tego żąda uregulowania opłat za tranzyt rosyjskiej ropy naftowej przez Białoruś. Rozwiązanie tego problemu, ale też kwestii opłat za wszystkie inne bezpłatne dotąd usługi białoruskie na rzecz Rosjan, mają być głównym zadaniem dla białoruskiego rządu w pierwszym kwartale 2007 roku.
Z początkiem roku podwyższeniu uległy nie tylko ceny gazu, ale również ropy naftowej. Rosyjski rząd wydał 8 grudnia 2006 roku rozporządzenie, likwidujące wszelkie ulgi celne na eksportowaną na Białoruś ropę naftową. Według rosyjskich ekspertów była to konieczna decyzja, ponieważ Rosja traciła z tego tytułu 4 miliardy dolarów dochodu walutowego rocznie. W odpowiedzi na decyzję rosyjskiego rządu białoruska kompania gazowa „Bielneftechim” zawiesiła realizację kontraktów dotyczących eksportu tego surowca.
Według Łukaszenki ani obywatele, ani budżet państwa nie może odczuć tej niekorzystnej ekonomicznie zmiany. Jednocześnie nakazał nastawić białoruskie zakłady przetwórstwa naftowego na maksymalne obroty gospodarcze.
Na podstawie: newsru.ru, tass.ru