Drastycznie spadło poparcie dla Janukowycza i Partii Regionów
Według ukraińskiego tygodnika "Korrespondent", w ciągu póltora roku prezydentury Wiktora Janukowycza, poparcie dla niego wśród Ukraińców spadło niemal czterokrotnie, co stanowi rekord we współczesnej historii Ukrainy.
Jeszcze w maju 2010 roku obecny prezydent Ukrainy mógł pochwalić się aż 40 proc. poparciem. Na chwilę obecną, jak podaje Centrum im. Razumkowa, niespełna 10 proc.( dokładnie 9,7 proc.) ankietowanych popiera działalnośc Janukowycza na stanowisku głowy państwa. Czyni to z ukraińskiego przywódcy rekordzistę w kwestii spadku poparcia, któremu udało się prześcignąć nawet poprzedniego prezydenta, Wiktora Juszczenkę ( w ciągu całej prezydentury poparcie dla Juszczenki spadło 2,5 raza, z 46,7 proc. do 19,4 proc.). Jak twierdzi komentator z czasopisma "Korrespondent", swoisty antysukces aktualny prezydent zawdzięcza ostremu wzrostowi cen, opieszałości w przeprowadzaniu reform oraz brakowi zmian, które wpłynęłyby na podwyższenie standradu życia przeciętnego Ukraińca.
Razem ze spadkiem personalnych notowań Janukowycza, runęła popularność reprezentującej go siły politycznej, czyli Partii Regionów (PR). Okręgi ze wschodniej i południowej części kraju, które podczas wyborów w 2010 roku oddały aż 74,3 proc. wszystkich uzyskanych przez Janukowycza głosów, stopniowo odwracają się od PR i jej lidera.
Przedstawiciele PR w swych komentarzach przestrzegają przed zbytnim dramatyzowaniem sytuacji. Według Eleny Bondarenko, deputowanej z ramienia Partii Regionów, spadek ratingu jej ugrupowania jest tylko częścią ogólnej tendencji zniżkowej poparcia dla partii politycznych na Ukrainie.
"Nie stało się nic strasznego. Spadają nie tylko nasze notowania, ale także notowania partii opozycyjnych. Jest to zła tendecja, mówiąca o spadku zaufania do polityków" - skomentowała Bondarenko.
Mimo wszystko, analitycy uważają, że jeżeli obecny trend utrzyma się do wyborów, to PR nie może liczyć na więcej niż 22 proc. głosów. Przy obowiązujących na dzień dzisiejszy zasadach ordynacji wyborczej taki wynik nie byłby sukcesem dla obecnie rządzącej partii. Nie dziwi zatem fakt, że "regionałowie" pracują nad zmianą owych zasad.
Na podstawie: korrespondent.net