Gruzja/ Abchazi wybierali parlament
- Robert Szymański
W separatystycznej Republice Abchazji odbyły się w niedzielę (04.03) wybory parlamentarne do Zgromadzenia Narodowego. Przedstawiciel abchaskiej Centralnej Komisji Wyborczej, Batal Tapagua oświadczył, że wybory są ważne. Inne stanowisko prezentują władze w Tbilisi.
Prezydent Gruzji, Michaił Saakaszwili podczas wizyty w budowanej bazie wojskowej w Gori powiedział, że jakiekolwiek wybory w Abchazji nie zostaną uznane, dopóki nie powrócą tam uchodźcy. Według niego ”kolejne bezprawne działanie, które ma dziś miejsce w Abchazji, przez nikogo i nigdy nie będzie uznane, ponieważ z Abchazji wygnano z pomocą elementów obcych od 400 do 500 tysięcy osób, a obecnie żyje tam mniej niż 100 tysięcy ludzi”. Dodał również, że Gruzja nie chce odwetu, a pokoju i wspólnej pracy nad przyszłością. Z kolei premier Gruzji Zurab Nogaideli zaproponował stronie abchaskiej, jak to określił, „szeroką autonomię”.
Zdaniem ministra spraw wewnętrznych Abchazji, Otara Checiji, sytuacja w republice w dzień wyborów była spokojna. O 35 miejsc ubiegało się 108 kandydatów. Głosowanie odbywało się w 190 komisjach wyborczych, uprawnionych do głosowania było prawie 130 tys. obywateli.
Obecnie nic nie wiadomo o naruszeniach ordynacji wyborczej. Według strony abchaskiej, przebieg wyborów kontrolowało ponad 80 obserwatorów z 12 krajów. Jak z kolei twierdzi gruziński ekspert Gocza Gwaramija, władze abchaskie rozpowszechniają dezinformację o udziale międzynarodowych obserwatorów w tych wyborach.
Sprzeczne informacje dotyczą również wyborów w regionie Gali. Strona gruzińska twierdzi, że wybory nie odbyły się tam z powodu bojkotu przez zamieszkujących w większości ten region Gruzinów. Co innego twierdzi abchaska CKW.
CKW stwierdziła również, że wybory odbyły się we wszystkich 35 okręgach. Frekwencja przekroczyła 45 proc. Zgodnie z prawem wybory uważane są za ważne, gdy w okręgu głosowało 25 proc. wyborców, obowiązuje system większościowy.
Na podstawie: civil.ge, apsny.ge, korrespondent.net, rian.ru