Gruzja/ Opozycja odwołała protesty
Pomimo wcześniejszych zapowiedzi, nie rozpoczną się demonstracje opozycji byłego prezydenta Michaiła Saakaszwili. Zamiast tego politycy zamierzają użyć legalnych metod do udowodnienia naruszeń podczas wyborów oraz przegranej rywala.
Pierwsze demonstracje odbyły się dzień po zakończeniu głosowania (06.01) na Rike – przedmieścia Tbilisi. Lewan Gaczecziladze, przywódca koalicji dziewięciu partii i główny rywal Saakaszwilego, apelował do zebranych o nieuznawanie podawanych przez Centralną Komisję Wyborczą wyników wyborów. Jako argument wskazywał przeprowadzone niezależnie exit-polls, zgodnie z którymi zdecydowanie wygrał w Tbilisi, a poza stolicą otrzymał 34 proc.
Polityk ten już po wyborach uzyskał poparcie części swoich rywali, w tym Giorgia Maisaszwili oraz Dawita Gamkrelidze. Zapowiedział także mające trwać, tak długo jak potrzeba, protesty. W dzień rozpoczęcia demonstracji, kandydat poinformował o ich odwołaniu. Zapowiedziano jednak dochodzenie prawdy głównie w sądach. Jak wczoraj stwierdzono, opozycja posiada dowody licznych fałszerstw wyborczych.
Po przeliczeniu głosów z 3070 na 3512 okręgów wyborczych zmalało poparcie dla Lewana Gaczecziladze do 25 proc. w stosunku do danych z pierwszych exit-polls. Saakaszwili plasuje się na pierwszym miejscu z wynikiem 52,1 proc., co czyni wielce prawdopodobnym zwycięstwo w pierwszej turze.
Zachód uznał wybory za demokratyczne i przeprowadzone zgodnie z prawem. W opublikowanym 6 stycznia raporcie OBWE można przeczytać, że nie zachodzi potrzeba powtórzenia głosowania, a wszelkie naruszenia nie miały wpływu na końcowy wynik. Wprowadzono także liczne zabezpieczenia, np. metodę „merry-go-round”. Każdy głosujący naznaczany był specjalnym tuszem, co uniemożliwiało kilkakrotne głosowanie.
Na podstawie: civil.ge, rustavi2.com, cec.gov.ge, osce.org