Gruzja: zarzuty po demonstracjach
- IAR
Mąż byłej szefowej gruzińskiego parlamentu Badri Bicadze otrzymał zarzuty organizacji grupowej napaści na funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa. Do zdarzenia miało dojść w ubiegłą środę podczas podczas antyprezydenckich protestów w Tbilisi.
Jak poinformował zastępca szefa prokuratora generalnego Gruzji, Dawid Sakwarelidze, oskarżenia wobec Bicadzego oparto na zeznaniach jednego z generałów i pięciu świadków zdarzenia. Są też nagrania wideo całego incydentu. Grozi mu od 4 do 7 lat więzienia.
Badri Bicadze to były szef gruzińskiej straży granicznej. Jego żona, Nino Burdżanadze, była jedną z bohaterek Rewolucji Róż, która doprowadziła do władzy Micheila Saakaszwilego. Po rewolucji została szefową gruzińskiego parlamentu, jednak z powodu konfliktu z prezydentem przeszła do opozycji.
W ubiegłą środę pod parlamentem Gruzji tamtejsza opozycja protestowała, domagając się ustąpienia Micheila Saakaszwilego i groziła, że zablokuje defiladę wojskową z okazji Dnia Niepodległości. Jak podało MSW Gruzji, w trakcie antyprezydenckiej demonstracji zginął policjant potrącony przez samochód, którym kierował prawdopodobnie jeden z manifestantów. W starciach rannych zostało 19 funkcjonariuszy.