Kijowski wiec poparcia dla języka rosyjskiego prawdopodobnie został "kupiony"
Ukraińskie media informują, że przynajmniej część uczestników mityngu z 5 maja pod paralamentem w Kijowie uczestniczyła w demonstracji poparcia dla języka rosyjskiego na Ukrainie w nadziei otrzymania wynagrodzenia.
Tysiące młodych Ukraińców zebrało się 5 czerwca pod ścianami Rady Najwyższej Ukrainy prawdopodobnie zwabionych obietnicą otrzymania 160 hrywien (ok. 70 pln).
Tego dnia parlament Ukriany rozpatyrywał kontrowersyjny projekt ustawy zwiększającej znacznie zakres stosowania języka rosyjkskiego w sferze oficjalnej.
Ukraiński "Korrespondent" donosi, że młodym "obrońcom języka rosyjskiego" obiecano po 160 hrywien. Po mityngu około stuosobowa grupa młodzieży skonsternowana szukała swojego "zleceniodawcy" w nadziei otrzymania wynagrodzenia.
Praktyka najmowania uczetników demonstracji nie jest na Ukrainie nowością. Jeden z protestujących, oburzony takim "nieetycznym" postępowaniem zleceniodawców protestu, oświadczył wręcz dziennikarzom, że wcześniej "wszystkie partie płaciły [jeśli najmowały uczestników mityngów], a ["Partia Regionów"] to przecież partia prezydenta, która porzuciła uczniów i studentów".
Po pewnym czasie dziennikarze otrzymali od rozżalonych "najemników" informację, że później od nieznajomego najwytrwalsi demonstranci otrzymali po 30 hrywien zamiast obiecanych 160.
Pod Werchowną Radą 5 czerwca protestowało ok. 2 tys. zwolenników podwyższenia statusu języka rosyjskiego na Ukrainie.
Na podstawie:
korrespondent.net, tsn.ua