Łukaszenko grozi Zachodowi
Aleksandr Łukaszenko zagroził Zachodowi zerwaniem stosunków, jeśli ten uzna wybory parlamentarne za niedemokratyczne. „Jeśli i tym razem wybory okażą się <niedemokratycznymi>, zerwiemy z nimi rozmowy” – oświadczył w sobotę (20.09) agencji Interfax, Łukaszenka. „Ja już mówiłem w zachodnich wywiadach: My prowadzimy te wybory bezpośrednio w zgodzie z Konstytucją i naszymi ustawami”, cytuje słowa Łukaszenki Agencja Biełta. Prezydent dodaje, iż wybory będą się odbywać dokładnie tak, jak chce tego Zachód i USA. „Zobaczymy jak one zaregują” – dodał Łukaszenko – „To bezprecedensowe wybory na prawach Zachodu”.
Łukaszenko skrytykował też swoich politycznych przeciwników, nazywając ich „bezrobotnymi wichrzycielami”. Dodał, że w parlamencie nie potrzeba krzykaczy, tylko ludzi konstruktywnych. „Już przez to przechodziliśmy. Wspomnijcie parlament mojego poprzednika, gdzie czasem dochodziło nawet do rozpędzenia deputowanych. Przychodziło ich na rękach stamtąd wynosić i w samochodach odwozić do żon”.
„Tu nie trzeba myśleć, opozycja jest duża. Może tak być, i dobrze by było, aby ktoś z niej wygrał, ale to wyrazi naród” – te słowa Łukaszenki potwierdzają teorię, mówiącą, iż prezydent marzy o opozycji w parlamencie, gdyż to, mogłoby sprawić, że Zachód przychylniej popatrzyłby na niego i wybory uzna za demokratyczne.
Na podstawie: svaboda.org, rz.pl