Miedwiediew przedstawia Jednej Rosji swój punkt widzenia
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew spotkał się w środę (08.01) z kierownictwem największej rosyjskiej partii - Jednej Rosji. Spotkanie było pierwszym z cyklu spotkań prezydenta z przedstawicielami największych rosyjskich ugrupowań.
W Barwichie, gdzie odbywało się posiedzenie, Miedwiediew oświadczył, że sam pozostaje bezpartyjny, jednak w większości spraw zgadza się ze stanowiskiem, jakie zajmuje Jedna Rosja i popiera jej inicjatywy. Zaznaczył także, że bezpartyjność prezydenta nie jest stanem stałym i w odmiennych okolicznościach może ulec zmianie.
Podczas spotkania rosyjski prezydent zadeklarował swoje poparcie dla działań rządu w walce z kryzysem ekonomicznym. Podkreślił jednocześnie, że Rosja zwalcza kryzys szczególnie intensywnie. „Jeśli inne państwa przeznaczają na walkę z kryzysem 2 - 3 procent swojego PKB, to Rosja 10 -12 procent. Te cyfry są konieczne i obiektywne i w ten sposób trzeba działać dalej” - mówił Miedwiediew.
Wśród problemów związanych z kryzysem, rosyjski prezydent zwrócił szczególną uwagę na konieczność tworzenia programów zatrudnienia dla rosnącej rzeszy absolwentów wyższych uczelni oraz wojskowych, którzy stracą pracę w wyniku restrukturyzacji armii. Wyraził także obawę, że skutkiem kryzysu może być znaczący wzrost przestępczości wśród nielegalnych imigrantów. Dlatego zaapelował do służb porządkowych, by podejmowane przez nie środki w celu zapewnienia bezpieczeństwa publicznego, były w niektórych przypadkach ostrzejsze. Kwestię tę podjął mer Moskwy - Jurij Łużkow, stwierdzając, że sprawcami 47 procent wszystkich przestępstw są imigranci. Według danych rosyjskiej Prokuratury Generalnej ten wskaźnik wynosi niewiele ponad 1 procent.
Miedwiediew przypomniał także, że wchodząca w życie ustawa, zgodnie z którą partia, która zdobyła większość miejsc w lokalnym parlamencie ma prawo wysuwać swojego kandydata na gubernatora, wzmocni przede wszystkim Jedną Rosję. Podkreślił rosnące znaczenie Internetu jako środka promocji ugrupowań politycznych. „Jeśli jakaś siła polityczna nie zaprzyjaźni się z Internetem, umrze” - ostrzegł rosyjski prezydent.
Na podstawie kremlin.ru, news.ru, ng.ru