Na Białorusi rozpędzono więc opozycji i pobito Labiedźkę
Wiec białoruskiej opozycji po 3 minutach został rozpędzony przez specjalne oddziały milicji – OMON i Specnaz. Przywódca Zjednoczonej Partii Obywatelskiej (ZPO) Anatol Labiedźka został w trakcie interwencji pobity. Około 30 opozycjonistów 14 lipca na Placu Październikowym w Mińku protestowało przeciwko zatrzymaniom innych działaczy. Aresztowania odbywają się pod pretekstem śledztwa w sprawie wybuchu bomby w stolicy podczas koncertu z okazji Dnia Niepodległości, który miał miejsce 4 lipca. Kilkadziesiesiąt osób przebywa w związku z zajściem w aresztach, a w domach wielu opozycjonistów przeprowadza się przeszukania.
W trakcie wiecu demonstranci nieśli zdjęcia zatrzymanych i domagali się ich uwolnienia, jednak specjalne jednostki milicji OMON i Specnaz po ok. 3 minutach rozpędziły wiec. Funkcjonariusze OMON-u dotkliwie pobili Anatola Labiedźkę z ZPO. Milicja jednak twierdzi, iż działacz upozorował swoje pobicie. Przebrał się za włóczęgę i tarzał po ziemi. Labiedźka ma jednak liczne krwiaki. Nie zamierza zgłaszać sprawy do prokuratury, gdyż jak mówi „Równie dobrze mógłby się zwrócić do słupa na ulicy”.
Na podstawie: rp.pl, IAR