Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Wschód Na Białorusi rozpędzono więc opozycji i pobito Labiedźkę

Na Białorusi rozpędzono więc opozycji i pobito Labiedźkę


16 lipiec 2008
A A A

Wiec białoruskiej opozycji po 3 minutach został rozpędzony przez specjalne oddziały milicji – OMON i Specnaz. Przywódca Zjednoczonej Partii Obywatelskiej (ZPO) Anatol Labiedźka został w trakcie interwencji pobity. Około 30 opozycjonistów 14 lipca na Placu Październikowym w Mińku protestowało przeciwko zatrzymaniom innych działaczy. Aresztowania odbywają się pod pretekstem śledztwa w sprawie wybuchu bomby w stolicy podczas koncertu z okazji Dnia Niepodległości, który miał miejsce 4 lipca. Kilkadziesiesiąt osób przebywa w związku z zajściem w aresztach, a w domach wielu opozycjonistów przeprowadza się przeszukania.

W trakcie wiecu demonstranci nieśli zdjęcia zatrzymanych i domagali się ich uwolnienia, jednak specjalne jednostki milicji OMON i Specnaz po ok. 3 minutach rozpędziły wiec. Funkcjonariusze OMON-u dotkliwie pobili Anatola Labiedźkę z ZPO. Milicja jednak twierdzi, iż działacz upozorował swoje pobicie. Przebrał się za włóczęgę i tarzał po ziemi. Labiedźka ma jednak liczne krwiaki. Nie zamierza zgłaszać sprawy do prokuratury, gdyż jak mówi „Równie dobrze mógłby się zwrócić do słupa na ulicy”.

Na podstawie: rp.pl, IAR