Na Ukrainie spada realne wynagrodzenie
Ukraińcy w lutym 2009 r. zarabiali średnio 1723 hrywny na miesiąc, co jest stawką o 5,5 proc. wyższą niż w analogicznym okresie minionego roku. Eksperci obliczyli jednak, że po uwzględnieniu poziomu inflacji poziom realnych płac znacznie się obniżył. "Inflacja w tym okresie wyniosła 21 proc. Zgodnie z tym, można obliczyć, że realna płaca jest mniejsza o 15,5 proc. niż w lutym 2008 r." - powiedział ekonomista Aleksandr Żołudź.
W 2008 r. płace na Ukrainie wzrastały w tempie 20-30 proc. i znacznie przewyższały poziom inflacji. Przewiduje się, że w najbliższych miesiącach sytuacja pogorszy się i nie będzie nawet 5,5 proc. wzrostu nominalnych dochodów. W odniesieniu do wzrastającej inflacji może to oznaczać spadek realnych zarobków. Obecny poziom wynagrodzeń odpowiada poziomowi z kwietnia-maja 2008 r., tym niemniej w porównaniu z minionym rokiem nie obserwuje się tendencji do wzrastania zarobków przy jednoczesnym znacznym wzroście cen.
Najwięcej zarabiają mieszkańcy Kijowa. Średnia płaca w stolicy Ukrainy w lutym 2009 r. wyniosła 2864 hrywien, co oznacza spadek w odniesieniu do poziomu z minionego roku (lutego 2008 r.). W minionym roku, począwszy od kwietnia, średnie dochody Kijowian nie były niższe niż 3 tys. hrywien miesięcznie.
W donieckim regionie płace wróciły do poziomu z kwietnia 2008 r. i wyniosły 1940 hrywien. W regionie Dniepropietrowska poziom płac zatrzymał się na poziomie z przełomu roku 2007 i 2008, co równa się 1769 hrywien średniego miesięcznego wynagrodzenia. Najgorzej wygląda sytuacja w regionie tarnopolskim i na Wołyniu. Tutaj również średnie płace wróciły do poziomu z lutego-marca 2008 r. i wynoszą odpowiednio 1267 i 1268 hrywien na miesiąc.
Statystyki pokazują, że spadek poziomu produktu krajowego na Ukrainie w styczniu-lutym br. wyniósł ponad 20 proc. Ukraiński budżet na 2009 r. przewidywał wzrost PKB na poziomie 0,4 proc. w skali roku, co oznacza znaczny deficyt budżetowy. Decyzją władz Ukrainy dane o miesięcznej dynamice wzrostu PKB są z początku tego roku niedostępne opinii publicznej i zostaną podane w końcu pierwszego kwartału.
Na podstawie: Segodnia