Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Polscy obserwatorzy: wybory na Ukrainie odpowiadają standardom europejskim


18 styczeń 2010
A A A

Członkowie polskiej misji obserwatorskiej, w skład której weszli posłowie, przedstawiciele władz wojewódzkich i eksperci, określili wybory na Ukrainie jako odpowiadające standardom europejskim.
Image
(fot. mpietruszewski)
Polacy odwiedzili lokale wyborcze w obwodzie sumskim oaz sztaby kandydatów w Kijowie. Pozytywnie zaskoczyła ich organizacja głosowania, aktywności wyborców oraz czujność członków lokalnych komisji. Tak m.in. swoje wrażenia relacjonował wiceprezydent miasta Lublina, Krzysztof Łątka.

Inni obserwator, ekspert Jan Pomorski, wyraził nadzieję, że po trwających wyborach Ukraina znajdzie się bliżej Europy. „Europejskie standardy były całkowicie zachowane, Ukraina nie ma się czego wstydzić” – oświadczył Pomorski.

Niepokój obserwatorуó wywołała procedura głosowania w domach. Według słów Krzysztofa Łątki to choć w obwodzie sumskim tak zagłosować chciało ok. 1,5 proc. wyborców, to w innych regionach liczba ta sięgała od 10 proc. do – nawet – 20 proc. „Ten procent może mieć wpływ na czystość wyborów” – powiedział wiceprezydent Lublina, a zaistniałą sytuację określił jako „anormalną”.

Na podstawie: unian.net, korespondent.net