Progruziński blok prezydenta Kaczyńskiego
Prezydent Lech Kaczyński spotkał się w czwartek (28.08) w Tallinie z przedstawicielami państw bałtyckich, by omówić wspólne stanowisko czterech państw wobec kryzysu gruzińskiego, jakie polski prezydent przedstawić chce na poniedziałkowym szczycie Unii Europejskiej.
Po spotkaniu Kaczyński nie chciał mówić, do jakich wniosków doszedł wspólnie z bałtyckimi rozmówcami. Zdradził jedynie, iż ustalono dwa warianty działań podczas poniedziałkowego szczytu. "Pierwszego września w Brukseli będziemy mieli sytuację akcji, bo tam wszystko się może zdarzyć" - tłumaczył polski prezydent, dodając, iż stanowisko ustalone na czwartkowym spotkaniu jest "dość radykalne", jednak nie "skrajnie". Prezydent zapewnił, iż w miarę możliwości, "będziemy bronić Gruzji do upadłego".
Opublikowana po spotkaniu deklaracja utrzymana jest w nieco bardziej zachowawczym tonie - nie podejmując tematu sankcji wobec Rosji, skupia się na pomocy humanitarnej. Postuluje też wprowadzenie na Kaukaz Południowy międzynarodowych obserwatorów. Jedynym komentarzem rosyjskich akcji w Gruzji jest uznanie ich za "nielegalne" i "wzmagające napięcie". "To idzie przede wszystkim o sprawy polityki to znaczy o to, czy Moskwa jest partnerem, czy nie. Czy jest partnerem strategicznym, czy też nim nie jest i w tej sprawie będziemy formułować swoje opinie" - podsumował tę kwestię Lech Kaczyński.
Lech Kaczyński udał się do Tallina w czwartek (28.08) po południu, aby spotkać się tam z przywódcą estońskim, Toomasem Hendrikiem Ilvesem oraz prezydentem Łotwy Valdisem Zaltersem. Szefom państw towarzyszył przedstawiciel litewskiej głowy państwa. Talliński szczyt odbył się "w trybie ekstraordynaryjnym", co Kaczyński podkreślał już podczas poprzedzającego rozmowy briefingu. Motywem czwartkowego spotkania stał się, według Zaltersa, brak widocznych postępów w gruzińskim procesie pokojowym. Przywódcy podkreślali też, że zależy im na tym, by "Europa mówiła jednym głosem".
Na podstawie: gazeta.pl , prezydent.pl, wyborcza.pl, rp.pl