Protestow na Ukrainie ciag dalszy
We Lwowie również protestują zwolennicy Julii Tymoszenko, domagając się jej uwolnienia z więzienia. Część ukraińskich ekspertów ds. Bezpieczeństwa obawia się, że po incydentach w Polsce, teraz może dojść do eskalacji aktów przemocy z udziałem rosyjskich chuliganów.
Podobnie jak mialo to miejsce w Kijowie, równiez we Lwowie rozgrywki EURO 2012 stało się okazją do zamanifestowania swojej obecności przez zwolenników uwięzionej premier Julii Tymoszenko. Chociaż mityngujący znajdowali się w bezpośrednim sąsiedztwie „strefy kibica”, ich namiot, przyozdobiony portretami uwięzionej byłej premier nie był szczególnie oblegany przez kibiców.
Nie będzie raczej nadużyciem stwierdzenie, że zdecydowana większość przybyłych do Galicji entuzjastów futbolu po prostu mało interesowała się kwestiami wewnętrznej polityki państwa – współgospodarza mistrzostw. Tym niemniej ochotniczki dyżurujące w namiocie i rozdające ulotki zapewniały, że znaleźli się liczni (i co ciekawe, podobno głównie niemiecccy) kibice, którzy jednak zainteresowali się przekazem zwolenników J. Tymoszenko, a nawet solidaryzowali się z nimi.
Ukraińscy ekspeci, którzy śledzili wydarzenia związane z przebiegiem EURO 2012 w Polsce, szczególnie ich „rosyjski kontekst” wyrażaja jednocześnie obawę, że po tym, jak Rosja odpadła z dalszych rozgrywek EURO 2012, duża część jej „problematycznych” fanów przemieści się na Ukrainę, gdzie nie potrzebują oni wiz i, jak określił to jeden z moich rozmówców „mają poczucie, że może sobie na więcej pozwolić”.
Zdaniem czesci ukrainskich specjalistow, ukraińskie miasta moga staną się areną kolejnych niemiłych incydentów, tym razem rosyjsko-ukrainskich. Chociaz nie da się tego wykluczyć, pozostaje miec nadzieje, ze postawiona (m.in. zamieszkami w Warszawie) w stan gotowosci ukrainska milicja zdola w pore intrweniowac.