Putin: Ukraina kradnie gaz należący do krajów UE
Premier Rosji Władimir Putin oskarżył Ukrainę o kradzież rosyjskiego gazu, który zakupiły kraje europejskie. Słowa te padły podczas spotkania prezesa Gazpromu Aleksa Millera z rosyjskim premierem.
Z kolei Aleksiej Miller oświadczył, że to Ukraina całkowicie zakręciła kurek na gazociągach tranzytujących rosyjski gaz na Bałkany. Prezes Gazpromu poinformował, że Rosja dostarcza do ukraińskiej sieci przesyłowej gaz w ilości zapewniającej całkowite zaopatrzenie krajów UE. Oświadczył, że Gazprom zmniejszył przesył tylko o nadwyżkę, którą obecnie transportuje przez, biegnący przez Białoruś, gazociąg Jamał-Europa.
Aleksiej Miller poinformował też, że moce przesyłowe gazociągu Jamał-Europa i Błękitny Potok są wykorzystywane w 100 proc. i nie można tymi drogami przesłać większej ilości gazu. Gazociąg Błękitny Potok przebiega przez terytorium Turcji (przyp. red).
"Dodatkowo przesyłamy do sieci europejskich gaz z naszych magazynów znajdujących się w krajach UE oraz kupujemy gaz na rynku terminowym" - oświadczył Miller.
"Gaz na granicę ukraińsko-rosyjską jest dostarczany w zadeklarowanej Europejczykom ilości z odliczeniem gazu, który Ukraina ukradła Rosji" - kontynuował prezes Gazpromu.
Władimir Putin stwierdził, że z chwilą wygaśnięcia umów z Ukrainą, Gazprom nie musi przesyłać gazu przez Ukrainę. "Jeżeli stosować literę prawa, to obecne dostawy gazu są niemal przemytem" - oświadczył premier.
Wcześniej, Aleksiej Miller oświadczył, że Gazprom wstrzymał przesył gazu w kierunku Europy w trzech rurociągach. Ukraina utrzymuje, że w pełni realizuje zobowiązania tranzytowe, a zmniejszenie przesyłu do krajów bałkańskich jest spowodowane zmową Gazpromu i jego mołdawskiej spółki-filii Mołdowagaz .
Na podstawie: interfax.ua.com, unian.net, korrespondent.net