Sąd w Moskwie: Chodorkowski pozostanie w więzieniu
- IAR
Moskiewski Sąd Miejski nie podzielił opinii biznesmenów Michaiła Chodorkowskiego i Płatona Lebiediewa i podtrzymał wyrok skazujący wydany przez Chamowniczeskij Sąd Rejonowy.
Rozpatrujący skargę kasacyjną sędziowie uznali jedynie, że w dokumentach procesowych zawyżono ilość rzekomo zdefraudowanej przez nich ropy i złagodził im wyroki z 13,5 do 13 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Obaj biznesmeni odsiadują już wieloletnie wyroki, a obrońcy praw człowieka uznają ich za ofiary politycznej zemsty.
Kłopoty byłego właściciela koncernu paliwowego Jukos - Michaiła Chodorkowskiego zaczęły się w 2003 roku, gdy chcąc ubiegać się o urząd prezydenta krytykował ówczesnego szefa państwa Władimira Putina. Podczas jednego z wystąpień Chodorkowski zarzucił Putinowi tolerowanie korupcji. W krótkim czasie został oskarżony o oszustwa podatkowe, aresztowany i w 2005 roku skazany na 8 lat kolonii karnej. Rok później upadło naftowe imperium Jukosu i koncern został wchłonięty przez państwowe przedsiębiorstwo Rosneft. Kilka lat później rosyjska prokuratura przedstawiła dowody na kolejne przestępstwa Chodorkowskiego i jego partnera biznesowego Lebiediewa.
W 2010 roku oskarżono ich o kradzież ponad 200 ton ropy i pranie „brudnych pieniędzy”. Zostali skazani na 13,5 roku więzienia. Po ogłoszeniu wyroku wybuchła afera związana z sędzią wydającym wyrok. Jego asystentka publicznie oświadczyła, że - sędzia pracował pod presją a wyrok przywieziono mu „w teczce” z Moskiewskiego Sądu Miejskiego. Nie przeszkodziło to właśnie sędziom tego sądu w odrzuceniu skargi kasacyjnej biznesmenów i odesłaniu ich do kolonii karnej.
Według szacunków rosyjskich dziennikarzy, przy uwzględnieniu już odbytej kary pozbawienia wolności, opuszczą oni więzienie na przełomie lat 2016/2017.