Sekretariat Juszczenki: Premier Tymoszenko zdradziła państwo
Współpracownicy prezydenta Wiktora Juszczenki oskarżyli Julię Tymoszenko o zdradę kraju. Premier Ukrainy miała się nie wypowiadać na temat konfliktu w Gruzji w zamian za miliard dolarów z Moskwy.
Współpracownicy Juszczenki oskarżyli obecną premier o zdradę ojczyzny. W poniedziałek (18.08) zastępca szefa Sekretariatu Prezydenta Andriej Kislinskij oficjalnie oświadczył, że w działaniach premiera dostrzega jawne przejawy zdrady państwa i politycznej korupcji. W Sekretariacie Prezydenta uznano, że Julia Tymoszenko tworzy w Moskwie, przy poparciu wysokich kremlowskich polityków, przedwyborczy sztab. Kierownictwo w nim miał podobno objąć były szef administracji prezydenta Kuczmy Wiktor Miedwiedczuk, a mieli do niego dołączyć m.in. Siergiej Klujew i Dmitrij Tabacznik z Partii Regionów, przedstawiciel klubu piłkarskiego Dynamo i głowa Ukraińskiej Federacji Piłki Nożnej Hrigorij Surkis oraz były deputowany SDPU(o) Aleksandr Zadorożnyj.
Kislinskij oświadczył, że obecnie Tymoszenko omawia swoje plany na Sardynii, dokąd przyleciał też były prezydent Leonid Kuczma. Uznał też, że neutralne wypowiedzi premier, odnoszące się do sytuacji w Gruzji, wywołane są prowadzeniem przez nią prywatnych interesów w sąsiednim kraju. Kreml, według Sekretariatu Prezydenta, już przeznaczył na kampanię Tymoszenko jeden miliard dolarów. Przedstawiciel administracji prezydenta oświadczył, że wszystkie zebrane dowody zdrady zostały przekazane odpowiednim organom. Jak udało się ustalić korespondentom gazety Siegodnia, wszystkie organy ścigania i sądy zaprzeczają otrzymaniu jakichkolwiek materiałów dotyczących Julii Tymoszenko.
"Oświadczenie 'ludzi Juszczenki' należy traktować jako początek wdrażania nowej strategii w nadchodzącej kampanii wyborczej, gdyż jedyną szansą Juszczenki na reelekcję jest nakierowanie opinii publicznej na uwarunkowania geopolityczne" - informuje korespondent gazety Siegodnia. Kampania Julii Tymoszenki tradycyjnie zaś opiera się na hasłach, skierowanych do ludzi najbiedniejszych. Oprócz tego, Tymoszenko planuje zdobyć elektorat Partii Regionów na południu i wschodzie kraju, dlatego unika jakichkolwiek antyrosyjskich wypowiedzi.
"Według Konstytucji Ukrainy prezydent prowadzi politykę zagraniczną państwa, zaś premier zajmuje się zagadnieniami ekonomicznymi. W kompetencjach premiera nie leży opowiadanie się po żadnej ze stron konfliktu" - oświadczył przedstawiciel Bloku Julii Tymoszenko Władimir Pisarienko. "Co tyczy się 'zdrady ojczyzny' to oświadczenie Kislinskiego to jakieś majaczenie i zgodnie z prawem takie wypowiedzi powinny postawić przed sądem albo osobę je wypowiadającą albo tego, kogo dotyczyły" - kontynuował Pisarienko. Sama Julia Tymoszenko ataków na swoją osobę jak dotąd nie skomentowała.
Na podstawie: Siegodnia