Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Archiwum Portugalia: Zmiana warty w parlamencie, z nadzieją, ale bez euforii.

Portugalia: Zmiana warty w parlamencie, z nadzieją, ale bez euforii.


30 czerwiec 2011
A A A

Wyniki przeprowadzonych 5 czerwca wyborów potwierdzają zwycięstwo centroprawicowej Partii Demokratycznej (PDS). Jej lider, Pedro Passos Coelho, już jako premier Portugalii, będzie musiał przeprowadzić swój kraj przez nadchodzące trudne dwa lata. Kraj zobowiązany będzie wprowadzić w życie postanowienia planu oszczędnościowego.

Tak miażdżącej przewagi nad Socjalistami nie przewidywały nawet najbardziej pomyślne dla partii Pedro Passosa Coelho przedwyborcze sondaże. Według oficjalnych już danych z Państwowej Komisji Wyborczej (CNE), to właśnie partia Coelho wygrała czerwcowe wybory zapewniając sobie 108 mandatów na 230 możliwych do uzyskania w Zgromadzeniu Republiki, czyli jednoizbowym portugalskim parlamencie. Sposób 17 biorących udział w wyborach partii, tylko pięć przekroczyło próg wyborczy. Trzy mandaty więcej w stosunku do poprzednich wyborów uzyskała Partia Ludowa CDS-PP Paulo Portasa. Do parlamentu wchodzą także Unitarna Koalicja Demokratyczna, (czyli połączone siły Portugalskiej Partii Komunistycznej z Partią Zielonych) oraz Blok Lewicowy zdobywając odpowiednio 16 i 8 mandatów.
 
Do urn wyborczych poszło 58,07 % uprawnionych do głosowania Portugalczyków. Frekwencja niższa niż w poprzednich wyborach, ale tylko o niecałe 2 %, co w momencie, kiedy rząd potrzebuje znacznego społecznego poparcia dla podejmowanych przez siebie działań, jest wynikiem dość zadowalającym.

Image

Ocierając się o bezwzględna większość

Podczas kampanii Sócrates próbował ideologicznej polaryzacji, zarzucając PSD, że chce wykorzystać panujący w kraju kryzys do podważenia obecnego modelu życia społecznego w Portugalii. Zapewniał, że pod jego kierownictwem Portugalia będzie mogła skutecznie odpowiedzieć na kryzys bez znaczących zmian w stylu życia Portugalczyków. Portugalczycy jednak nie zaufali mu ponownie. PS zanotowało najniższy wynik od czasu wyborów 1987 roku, który Sócrates już dzień po wyborach nazwał swoją osobistą porażką. Chcąc wziąć za nią pełną odpowiedzialność, postanowił zrezygnować z funkcji prezesa swojej partii i wycofać się na razie z pierwszej linii w polityce.

Jednak nawet 10%-owa przewaga nad partią José Sócratesa nie pozwoliła Coelho na utworzenie samodzielnego większościowego rządu. Zabrakło 8 mandatów. Portugalia nie mogła pozwolić sobie na kolejny rząd mniejszościowy, Coelho musiał szukać wsparcia. Znalazł je w chrześcijańsko-konserwatywnej partii Portasa CDS-PP. Po oficjalnym zakończeniu podliczania głosów (ostatnie dane z konsulatów spłynęły do CNE kilka minut po północy 16 czerwca), w czwartek 16 czerwca podpisana ma zostać umowa koalicyjna, poprzedzona trwającymi osiem dni negocjacjami. 132 mandaty, jakie razem uzyskały te partie mają być gwarantem silnego i stabilnego rządu na najbliższe 4 lata.
 
Premier potrzebny od zaraz

15 czerwca, kiedy do państwowej komisji wyborczej (CNE) wciąż jeszcze napływały głosy z zagranicznych lokali wyborczych, Prezydent Aníbal Cavaco Silva po wysłuchaniu wszystkich partii politycznych reprezentowanych w parlamencie, nominował Pedro Passos Coelho na stanowisko premiera. Taki pośpiech wymuszony został przypadającym na 23 czerwca szczytem UE. Prezydent argumentował, że już na nim Portugalię reprezentować powinien Coelho, nie zaś pełniący obowiązki premiera Sócrates, który stracił potrzebną ku temu społeczną legitymizację.

Image

Zadania dla nowego rządu są jasne i znane były od samego początku. Portugalia musi przestrzegać surowych wytycznych, które są częścią umowy, na którą musiała przystać by uzyskać od UE i MFW finansowe wsparcie w wysokości 78 mld euro . Już przed wyborami pogodziły się z tym trzy największe partie PS, PSD i CDS-PP zgadzając się co do założeń planu oszczędnościowego. Podwyżka podatków i znaczna redukcja wydatków budżetowych -  to właśnie te niemiłe dla każdego rządu reformy przeprowadzić będzie musiał Coelho. Czeka go więc tytaniczna praca, zwłaszcza, że 46–letni Coelho nigdy wcześniej nie miał  doświadczenia w sprawowaniu tak odpowiedzialnej funkcji. Jest byłym menadżerem, a prezesem PSD został dopiero w marcu 2010 roku. Nie można zarzucić jednak Coelho brak ambicji. Podczas wyborów, Coelho odwoływał się do narodowej dumy, przekonując, że Portugalia jest w stanie przezwyciężyć kryzys. Dawał nadzieje, że uda się nawet wyjść poza założenia planu oszczędnościowego, przyspieszyć wyjście z kryzysu i odbudować nadszarpnięte zaufanie kraju u zagranicznych przedsiębiorców. Nie mówił jednak, że prowadząca do tego droga będzie całkowicie bezbolesna i może to właśnie tym realizmem połączonym z jednoczesną nadzieją na szybsze wyjście Portugalii z trudnej gospodarczej sytuacji pozyskał sobie głosy wyborców.

Konstytucja w kryzysie

Niezbędne reformy strukturalne w obszarach takich jak wymiar sprawiedliwości, służby zdrowia, oświaty, a nawet siły zbrojne, wymagać będą zmian w przyjętej w 1976 roku i sześciokrotnie dotąd nowelizowanej Konstytucji. Każda zmiana wymaga zaś zdobycia większości dwóch trzecich w parlamencie, a to oznacza, że konieczne będzie zdobycie poparcia poza koalicją.

Wygrane wybory, utworzenie większościowego rządu i przyjaźnie nastawiony, wywodzący się z tego samego środowiska politycznego, prezydent Silva – wszystko to nie jest w stanie uchronić nowego premiera przed podjęciem rozmów także i z Socjalistami. Obie strony będą w kilku sprawach musiały pójść na kompromis. W ten sposób Portugalia staje się kolejnym europejskim krajem, w którym przestaje rządzić lewica, pomimo tego nie będzie mogła jednak pozwolić sobie na ostry polityczny skręt w prawo.

http://www.cne.pt/cne-mc/
http://www.economist.com/node/18805349
http://www.economist.com/blogs/newsbook/2011/06/portugals-election
http://noticias.sapo.pt/info/artigo/1160523.html
http://www.euronews.net/2011/06/06/centre-right-returns-to-power-in-portugal/
http://www.publico.pt/Pol%C3%ADtica/passos-coelho-indigitado-primeiroministro_1498821
http://www.newsdaily.com/stories/tre7532lz-us-portugal-election/
http://www.nytimes.com/2011/06/06/world/europe/06portugal.html?scp=3&sq=portugal&st=cse
http://www.france24.com/en/20110615-pedro-coelho-named-prime-minister-portugal-passos-anibal-cavaco-silva