Afera finansowa z udziałem władz Budapesztu
- IAR
Dyrekcja Budapeszteńskiego Transportu Publicznego (Budapesti Kozlekedesi Vallalat - BKV) od dwudziestu lat przelewała stałe sumy pieniężne na konta lewicowo-liberalnej koalicji, która rządziła Budapesztem
Nielegalne machinacje finansowe ujawnił węgierskim mediom były wicedyrektor przedsiębiorstwa Miklos Regoczi.
Mikosz Regoczi powiedział dziennikom "Nepszabadszag" i "Magyar Nemzet", że dyrekcja przedsiębiorstwa podpisywała zawyżone kontrakty ze wskazanymi spółkami, które w zamian za uzyskanie zamówienia przelewały sumy na konta Stołecznego Transportu Publicznego. Co dwa lub trzy tygodnie dyrektor generalnyprzedsiębiorstwa otrzymywał polecenia z magistratu stolicy, na jakie konta partyjne ma przelać wspomniane pieniądze.
Zdaniem Mikosza Regocziego, lewicowo-liberalna koalicja "drenowała" w ten sam sposób inne spółki i instytucje państwowe: Węgierskie Koleje Państwowe, telewizję publiczną MTV i Węgierską Pocztę.
Śledztwo w sprawie korupcji w Budapeszteńskim Transporcie Publicznym policja prowadzi od 4 grudnia 2009. Podczas brania łapówki zatrzymano wówczas dyrektora wydziału prawnego Gyorgya Sziberta oraz dwóch innych wysokich urzędników państwowych. Nikt nie przypuszczał jednak, że afera może sięgnąć najwyższych kręgów politycznych.