Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Dobry start czeskiej prezydencji


04 luty 2009
A A A

Po miesiącu przewodnictwa Czechów w Unii Europejskiej, ucichły wszelkie żarty na ich temat, a zagraniczni partnerzy zaczęli ich baczniej obserwować i słuchać.

Uprzedzenia wobec Czechów były ogromne. "Mały, nowy kraj z eurosceptycznym prezydentem może przewodzić całej Dwudziestce Siódemce?" – takie pytania stawiali sceptycy w Paryżu, Brukseli i innych stolicach Europy. Ale obawy się nie potwierdziły i dziś w Brukseli można usłyszeć wiele ciepłych słów pod adresem Pragi.

Czesi bardzo dobrze radzą sobie w rozwiązanie kryzysu gazowego między Rosją a Ukrainą. Tu miała miejsce największa zmiana. Jeszcze pod koniec zeszłego roku Rosjanie nie zamierzali rozmawiać z Czechami jako przewodniczącymi Unii. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow nie pofatygował się nawet do Pragi z tradycyjną wizytą w kraju obejmującym przewodnictwo. Dziś Rosjanie wiedzą, że popełnili błąd, i w ramach naprawiania stosunków do Pragi ma przyjechać już nie tylko Ławrow, ale i sam premier Władimir Putin.

Nie wszystkim jednak podoba się czeskie przewodnictwo. Francuzi dalej są krytyczni i uważają, że Praga nic nie robi, by koordynować europejską odpowiedź na kryzys gospodarczy i finansowy. Od początku było jednak oczywiste, że w tej kwestii najwięcej do powiedzenia będą miały Paryż, Londyn i Berlin, a nie małe Czechy nienależące do strefy euro.

 

Na podstawie: euractiv.com, onet.pl, ec.europa.eu