Francja: Porażka obozu rządowego w wyborach
W przeprowadzonych podczas dwóch ostatnich weekendów wyborach samorządowych we Francji dotkliwą porażkę poniosła rządząca centroprawica. Za Unią na rzecz Większości Prezydenckiej (UMP) i Unią na rzecz Demokracji Francuskiej (UDF) opowiedziało się łącznie 37 proc. wyborców, podczas gdy wszystkie ugrupowania lewicy (socjaliści, komuniści i zieloni) zdobyły 50,1 proc. głosów - tym samym po raz pierwszy od ponownego wyboru na prezydenta Francoisa Mitterranda w 1988 r. lewica ma w skali ogólnonarodowej pozycję większościową. Skrajnie prawicowy Front Narodowy (FN) uzyskał wysokie 12,78 proc. głosów.
W praktyce wyniki wyborów oznaczają, że najprawdopodobniej w aż 25 spośród 26 regionów to lewica będzie formowała rządy (wcześniej rządziła tylko w 8 z 22 metropolitalnych). Centroprawica pozostanie u władzy tylko w Alzacji, w której FN otrzymał swój najwyższy wynik - 22 proc. W parlamencie Francji proporcja sił pozostaje bez zmian; większość zachowuje obóz Jacquesa Chiraca.
Wynik wyborów samorządowych jest postrzegany jako porażka reform premiera Francji, Jean-Pierre’a Raffarina. Dlatego też zaraz po wyborach urzędujący prezydent, Jacques Chirac, zapowiedział podjęcie odpowiednich kroków. Premier złożył natomiast dymisję gabinetu, która została przyjęta. Po dzisiejszym spotkaniu polityków wiadomo już, że Raffarin sformuje nowy rząd - jego skład ma być podany jutro.