Hiszpanie protestują przeciwko zmianie prawa aborcyjnego
Obowiązujące przepisy zostały wprowadzone w 1985 roku. Zgodnie z dotychczasową ustawą zabieg może zostać wykonany do 14 tygodnia. Rząd chce zmienić te zasady i wyróżnić konkretne przypadki, w których aborcja byłaby możliwa. Proponowane zmiany zakładają, że zabieg mógłby zostać wykonany jedynie, jeśli ciąża jest efektem gwałtu lub zagraża życiu i zdrowiu matki.
Zdecydowana większość Hiszpanów (80 proc.) jest przeciwna proponowanym zmianom. Protesty odbywają się w całym kraju. W sobotę, 5 lutego, jedna z największych manifestacji przeciwko zmianom prawa odbyła się w Madrycie. Specjalnie na te okazję przybył z Asturii tzw. „pociąg wolności”. Protestowały nie tylko kobiety, ale także rodziny z dziećmi. Jak twierdzą przedstawicielki Stowarzyszenia Kobiet na rzecz Równości, proponowane zmiany są próbą ograniczenia ich wolności wyboru. Nie brak także głosów, iż rząd dąży do zmiany prawa, przypominającej czasy dyktatury. Przed 1985 roku, Hiszpanki chcące dokonać aborcji wyjeżdżały do Wielkiej Brytanii lub Holandii i tam przeprowadzały zabieg.
Rządu wydaje się być podzielony w tej sprawie. W Partii Ludowej nie brak głosów sprzeciwu. Premier zadeklarował możliwość ustępstw, ze względu na duży sprzeciw społeczeństwa. Inne stanowisko zajął natomiast minister spraw wewnętrznych, obecny na sobotniej manifestacji. Szef MSW Jorge Fernandez Diaz ogłosił, że stanowisko rządu w tej sprawie zostało już przedstawione, dodając, że nie ma nic bardziej postępowego od ochrony życia.
Na podstawie: tvn24.pl, bbc.co.uk