Niemcy kończą najdłuższą misję w dziejach Bundeswehry
- Anna Przybyll
Rozpoczęta w 1995 r. misja Bundeswehry w Bośni i Hercegowinie (BiH) dobiega końca. Po siedemnastu latach niemieccy żołnierze opuszczają ten kraj z uczuciem dobrze wypełnionego obowiązku. Była to największa i najniebezpieczniejsza z misji zagranicznych armii RFN od początku jej istnienia.
Ostatni trzej żołnierze Bundeswehry przebywający w kwaterze głównej misji Althea w Sarajewie powrócą do domu 15 listopada 2012 r. Tak zdecydowali ministrowie spraw zagranicznych Guido Westerwelle (FDP) i obrony Thomas de Maizière (CDU), czemu dali wyraz w piśmie skierowanym do przewodniczących frakcji w parlamencie.
W grudniu 1995 r. Bundestag wydał zgodę na udział RFN w międzynarodowych siłach pokojowych IFOR dla BiH. Rok później IFOR przekształcił się w natowską misję SFOR, a od 2004 r. był kontynuowany pod flagą Unii Europejskiej jako misja EUFOR Althea. W ostatnim mandacie dla pobytu wojsk niemieckich w BiH z listopada 2011 Bundestag ustalił górną granicę żołnierzy na ośmiuset. Celem misji EUFOR wypełnianym przez Bundeswehrę było powstrzymanie nowego wybuchu wojny domowej i zapewnienie realizacji procesu pokojowego.
RFN już od pewnego czasu naciskał na Unię, aby zakończyć misję w Bośni. UE się jednak nie zgadzała, stąd jednostronna decyzja Niemiec. Bundeswehra pozostanie w rezerwie na wypadek sytuacji kryzysowej w ramach Europejskich Grup Bojowych, które mogą być skierowane w każdej chwili w region Bałkanów.
W sierpniu ogólna liczba personelu zagranicznego na misji zostanie zmniejszona o 70 proc. Nadrzędnym celem misji stanie się wyszkolenie sił zbrojnych i bezpieczeństwa w Bośni.
W piśmie z 19 lipca ministrowie określili efekty misji Althea jako „niezwykle udane”. Jednak jest w nim też mowa o niezadowalającej sytuacji politycznej w Bośni. Podkreśla się jednak, że lokalne siły zbrojne BiH są już w stanie zapewnić bezpieczeństwo krajowi. Tym samym „konieczność odstraszającej obecności wojskowej nie jest już priorytetem”.
Opinie przedstawicieli niemieckich partii co do decyzji były podzielone. Ekspert ds. obronności Rainer Arnold z SPD uznał decyzję o wycofaniu wojsk wręcz za „spóźnioną“. Poseł FDP Patrick Kurth z kolei wyraził niezadowolenie z decyzji rządu z powodu powracającej polityki niezaangażowania Niemiec, silnej od trzech lat. „Czarno-żółci chowają swoich żołnierzy w koszarach. Od 2009 r. Niemcy nie zaangażowały się w pomoc przy żadnym nowym konflikcie międzynarodowym, wycofują żołnierzy i nie przedłużyły żadnego mandatu na stacjonowanie wojsk za granicą“. Polityk partii Zielonych Omid Nouripour zarzucił rządowi przedwczesne działanie, biorąc pod uwagę niestabilną sytuację i brak bezpieczeństwa na Bałkanach.
Na podstawie: fr-online.de, focus.de, stern.de