Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Niemcy/ Sondaże przedwyborcze wskazują na równowagę sił


17 wrzesień 2005
A A A

Jak wynika z ostatnich przedwyborczych sondaży, niedzielne wybory do niemieckiego parlamentu - Bundestagu - nie mają zdecydowanego lidera. Ostatnie badania dają obozom centroprawicy i centrolewicy niemal identyczne poparcie. Być może wróży to „wielką koalicję” CDU/CSU i SPD, jednak istnieją także inne, realne oraz na razie teoretyczne scenariusze. Przewidywalność ostatecznego wyniku wyborów utrudnia dodatkowo fakt, że ponad 200 tys. mieszkańców RFN zagłosuje dopiero 2 października, a więc znając już wynik wyborczy z 18 września.

Zgodnie ze średnimi powstałymi na podstawie danych z ostatnich przedwyborczych sondaży najważniejszych ośrodków badania opinii publicznej (Allensbach, Emnid, Forsa, Forschungsgruppe Wahlen, GMS, Infratest-dimap), niedzielne wybory powinny wygrać siostrzane partie chadeckie - CDU i CSU, których łączny wynik to 41,6 proc. głosów. Drugie miejsce zajęliby współrządzący RFN socjaldemokraci z SPD - średni wynik z sondaży to 33,3 proc. Trzecią lokatę mieliby zająć socjaliści i socjaldemokraci z Partii Lewicy - 7,9 proc. Identycznie wygląda natomiast „uśredniony” wynik dla ekologów z Sojuszu’90/Zielonych i liberałów z FDP: 7,1 proc.

Sprawujący władzę obóz czerwono-zielonej koalicji SPD-Zieloni nie uzyskałby więc większości - 40,4:56,6 , natomiast inny tradycyjnie funkcjonujący w RFN obóz - czarno-żółci z CDU/CSU-FDP mógłby zgodnie z tą symulacją uzyskać tylko nieznacznie więcej głosów niż opozycja: 48,7:48,3.

Obok sojuszu powyborczego chadeków z liberałami możliwe są jeszcze trzy dalsze rozwiązania, przy których można mówić o większości głosów: „wielka koalicja” CDU/CSU-SPD: 74,9:22,1 ; teoretyczny wariant CDU/CSU-Zieloni-FDP: 55,8:41,3 ; teoretyczny wariant CDU/CSU-Zieloni: 48,7:48,3.

Warianty teoretyczne nie były nigdy dotąd brane pod uwagę jednak zważywszy na ewentualność jedynej alternatywy w postaci „wielkiej koalicji” mogą one nabrać znaczenia - tym bardziej, że 25 lat funkcjonowania Zielonych wyraźnie odmieniło tę partię i w efekcie prezentuje ona w wielu punktach rozwiązania liberalne.

Z drugiej strony natomiast warto zwrócić uwagę, że rozwiązanie „wielkiej koalicji” byłoby dla dwóch największych partii o tyle niekorzystne, że z pewnością wzmocniło i tak relatywnie mocną w tych tygodniach pozycję lewicowej opozycji z Partii Lewicy. Podobna sytuacja miała miejsce kilka dziesięcioleci temu, gdy na szczeblu federalnym funkcjonowała koalicja CDU/CSU-SPD (1966-1969), czego rezultatem było organizowanie się Niemców w ramach Opozycji Pozaparlamentarnej (APO), a następnie w wówczas konsekwentnie lewicowych Zielonych (przełom lat 70. i 80.).

Uśredniony wynik sześciu sondaży nie daje większości kolejnemu wariantowi koalicji - SPD-Zieloni-Partia Lewicy (48,3:48,7), jednak w praktyce należałby go rozpatrywać, gdyż dwa ośrodki wskazują na jego powodzenie (Forschungsgruppe Wahlen - 49:48 i Infratest-dimap - 49,5:47,5). Nieznaczne „wahnięcie” w stosunku do uzyskania większości występuje też dla potencjalnej koalicji "sygnalizacji świetlnej" - SPD-Zieloni-FDP (47,5:49,5), jednak w tym wypadku żaden z ośrodków nie odnotował już większości głosów dla podobnie dobranego układu sił.

---

Ustalenie pewnego scenariusza powyborczego utrudnia dodatkowo fakt, że z powodu śmierci jednej kandydatek na deputowaną 219 tys. wyborców z Drezna pójdzie do urn dopiero 2 października. Ponieważ już kilka lat temu o zwycięstwie w wyborach decydowało 6 tys. głosów, nie jest wykluczone, że o tym, kto ostatecznie będzie rządził w Niemczech dowiemy się dopiero za klika tygodni.

/oprac. własne na podst. stron ośrodków wyborczych i in. źródeł/