Niemieccy liberałowie: Więcej netto z brutto
Najważniejsze punkty programu wyborczego dotyczą podatków. Ich obniżenie i usprawnienie to najlepsza recepta na przezwyciężenie obecnego kryzysu, uważają liberałowie. Zakładają oni wprowadzenie trzech progów podatkowych w wysokości 10, 25 i 35 proc., które mają stymulować rozwój gospodarczy lepiej niż programy koniunkturalne tworzone przez wielką koalicję CDU/CSU-SPD. Jednocześnie domagają się likwidacji Federalnej Agencji Pracy i wprowadzenia wieku emerytalnego od 60 roku życia.
W sprawach społecznych partia chciałaby wprowadzić równouprawnienie związków tej samej płci względem małżeństw na płaszczyźnie podatkowej, adopcji dzieci oraz w pozostałych kwestiach urzędowych. FDP domaga się także znacznej prywatyzacji sektora usług medycznych, dopatrując się w jego upaństwowieniu genetycznych problemów służby zdrowia. Jak zapowiadał w swoim wystąpieniu Westerwelle, mocnymi stronami liberałów jest również szkolnictwo oraz wspieranie inicjatyw obywateli. Na tym polu FDP chciałoby wprowadzenia zapisu o autonomii uniwersytetów do niemieckiej Ustawy Zasadniczej oraz zmiany systemu stypendialnego na uczelniach wyższych, tak by wspierał ok. 10 proc. studentów zamiast obecnych 2 proc.
Jak podkreślają niemieccy komentatorzy, Westerwelle przygotowuje się do objęcia teki ministra spraw zagranicznych w przyszłym rządzie. Jego wizja dyplomacji opiera się m.in. na „renesansie rozbrojenia” jak zauważył w referacie wygłoszonym dla Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej oraz większej współpracy z takimi państwami jak Chiny, Indie, RPA i Brazylia. FDP chciałoby również by w Radzie Bezpieczeństwa ONZ znalazło się miejsce dla wspólnego przedstawiciela Europy.
Liberałowie jednoznacznie odrzucają możliwość pomocy państwowej w upadających przedsiębiorstwach, co w obecnej debacie publicznej w Niemczech w największym stopniu dotyczy Opla. Ze znaczną krytyką ze strony FDP spotkała się inicjatywa rządu Angeli Merkel o dotowaniu kupna nowego samochodu w wysokości 2 500 euro.
Mimo różnic w wielu zasadniczych sprawach liberałowie najchętniej po wrześniowych wyborach stworzyliby koalicję z chrześcijańskimi demokratami. Jednak nie wykluczają również wejścia do rządu tzw. Ampel Koalition, złożonej z SDP i Zielonych.
FDP w ostatnich latach umacnia swoją pozycję na niemieckiej scenie politycznej. W 2000 roku jej przedstawiciele zasiadali w zaledwie pięciu Landtagach, obecnie ich reprezentanci zabierają głos w dwunastu parlamentach związkowych. Aktualne poparcie dla liberałów wynosi ok. 13 proc.
Na podstawie: Der Spiegel, Die Zeit, faz.de