Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Niska frekwencja w nowych państwach Unii


08 czerwiec 2009
A A A

Brytyjscy komentatorzy i korespondenci zwracają uwagę na zwrot na prawo, jaki zarysował się w niemal całej Europie w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Posługują się przy tym przykładem Polski.

Oddelegowany do Warszawy w roli obserwatora wyborów redaktor polityczny BBC, Alan Little, zauważył przede wszystkim niską frekwencję - dwukrotnie niższą od frekwencji w starych państwach Unii. Jak podkreślił, było to wspólne zjawisko w nowych państwach Unii, które zaledwie kilka lat temu przystąpiły do niej z dużym entuzjazmem. Komentatorzy i politycy w studio wyborczym BBC odnotowali fakt, że ogromny sukces Platformy Obywatelskiej - dwie trzecie polskich europosłów - obala argumentację brytyjskiej Partii Pracy, że słaby wynik w tego rodzaju wyborach to normalny los partii władzy.

Minister spraw zagranicznych, Radosław Sikorski powiedział BBC, że jeśli PiS nie wystąpi z Europejskiej Partii Ludowej, to Polacy utworzą największy blok narodowy w tym największym klubie poselskim Parlamentu Europejskiego. Sikorski dodał, że ma nawet w związku z tym kandydaturę byłego premiera Jerzego Buzka na przewodniczącego tego ugrupowania. Wyraził też nadzieję, że brytyjscy konserwatyści jeszcze się rozmyślą i nie opuszczą Partii Ludowej, by założyć swoją własną frakcję w Parlamencie Europejskim.