Niska frekwencja w nowych państwach Unii
- IAR
Brytyjscy komentatorzy i korespondenci zwracają uwagę na zwrot na prawo, jaki zarysował się w niemal całej Europie w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Posługują się przy tym przykładem Polski.
Oddelegowany do Warszawy w roli obserwatora wyborów redaktor polityczny BBC, Alan Little, zauważył przede wszystkim niską frekwencję - dwukrotnie niższą od frekwencji w starych państwach Unii. Jak podkreślił, było to wspólne zjawisko w nowych państwach Unii, które zaledwie kilka lat temu przystąpiły do niej z dużym entuzjazmem. Komentatorzy i politycy w studio wyborczym BBC odnotowali fakt, że ogromny sukces Platformy Obywatelskiej - dwie trzecie polskich europosłów - obala argumentację brytyjskiej Partii Pracy, że słaby wynik w tego rodzaju wyborach to normalny los partii władzy.
Minister spraw zagranicznych, Radosław Sikorski powiedział BBC, że jeśli PiS nie wystąpi z Europejskiej Partii Ludowej, to Polacy utworzą największy blok narodowy w tym największym klubie poselskim Parlamentu Europejskiego. Sikorski dodał, że ma nawet w związku z tym kandydaturę byłego premiera Jerzego Buzka na przewodniczącego tego ugrupowania. Wyraził też nadzieję, że brytyjscy konserwatyści jeszcze się rozmyślą i nie opuszczą Partii Ludowej, by założyć swoją własną frakcję w Parlamencie Europejskim.