Opublikowano raport ws. "krwawej niedzieli"
W Wielkiej Brytanii i w Irlandii z wielkim zainteresowaniem i emocjami przyjęto publikację liczącego 5 tysięcy stron raportu w sprawie tak zwanej Krwawej Niedzieli w Derry. 30 stycznia 1972 roku brytyjscy spadochroniarze zastrzelili tam 13 osób i ranili 14 podczas antybrytyjskiej demonstracji.
Opracowanie raportu było jednym z warunków Porozumienia Wielkopiątkowego, które w 1998 roku umożliwiło zakończenie ponad 30 lat krwawego konfliktu w Irlandii Północnej.
Zbieranie zeznań, badanie dokumentów i wizje lokalne zajęły 12 lat i kosztowały prawie 200 milionów funtów. Był to koszt raczej pierwotnego raportu. Rozgrzeszał on wojsko, gdyż w tłumie byli uzbrojeni członkowie IRA, którzy jakoby strzelali jako pierwsi.
Obecny raport nie neguje obecności IRA, ale wskazuje, że wśród zabitych i rannych nie było nikogo, kto zagrażałby życiu żołnierzy. Nie wykluczone, że efektem obecnego raportu będą procesy sądowe ówczesnych żołnierzy, liczących dziś po 60 lat i więcej. Takich procesów chcą rodziny ofiar.
Protestanci w Derry i rodziny spadochroniarzy twierdzą jednak, że posyłanie ich teraz do więzienia byłoby jawną niesprawiedliwością, skoro na mocy porozumienia pokojowego z więzień wyszło dziesiątki skazanych za terroryzm, a ówczesny komendant IRA w Derry, Martin McGuinness jest dziś wicepremierem Irlandii Północnej.