Pascal Lamy odpowiada na pytania dotyczące kryzysu
Sekretarz generalny Światowej Organizacji Handlu (WTO), w rozmowie z niemieckim tygodnikiem "Die Zeit" opowiada o istocie WTO oraz obliczach obecnego kryzysu finansowego. Odnosi się również do problemów środowiska naturalnego i związaną z tym ekspansją gospodarczą.
"Świat potrzebuje WTO z tego samego powodu co banków centralnych. Troszczymy się o reguły globalnego systemu" - odpierał zarzuty o zasadność istnienia Światowej Organizacji Handlu. Różne podkomisje w organizacji odbyły ponad 800 spotkań, na których nie udało zakończyć się tzw. Rundy z Doha. Trwająca od 2001 r., wciąż nie może wypracować jednolitego stanowiska.
Lamy uważa, że bilateralne porozumienia pomiędzy państwami nie stanowią problemu dla gospodarki światowej. Czynią system bardziej multilateralnym i pomagają w minimalizowaniu kosztów handlowych. "W nowej rzeczywistości problemem są granice celne. To właśnie one tworzą podwójne standardy" - dodaje Lamy.
Należy ukrócić formalności, których jest zbyt dużo na granicach pomiędzy państwami. Biurokracja "zjada" około pięciu proc. wolumenu handlu. Świat potrzebuje jeszcze bardziej wolnego handlu - stwierdza.
Pytany o najlepsze rozwiązanie dla trwającego kryzysu jest zdania, że nie można przedłużać poszukiwań dla najlepszego rozwiązania. Im więcej czasu upłynie tym trudniej będzie rozwiązać kryzys.
Wzrost gospodarczy odbywa się kosztem środowiska naturalnego. Lamy jest zdania - "Musimy wyceniać koszty degradacji środowiska. W przeciwnym razie następstwa dzisiejszego postępowania będą katastrofalne".
Sekretarz generalny WTO zwraca uwagę na rozwijanie transportu towarów na kontenerowcach. Planowane rozmieszczenie wytwarzania i produkcji dóbr i usług jest jakimś wyjściem z sytuacji. Lamy podaje przykład róż, które można hodować w Kenii, ale również sadzić w szklarniach w Holandii i eksportować w zależności od miejsca przeznaczenia.
Na podstawie: zeit.de