13 maj 2016
Amerykański system obrony antyrakietowej wkroczył w kolejną fazę rozwoju, po osiągnięciu zdolności operacyjnej bazy w Rumunii i rozpoczęciu budowy bazy w Polsce. System ma chronić Europę przed rakietowym zagrożeniem ze strony Iranu i jak podkreślają dowódcy, nie jest wymierzony w Rosję.
Przedstawiciele Stanów Zjednoczonych oraz NATO ogłosili w czwartek w Deveselu osiągnięcie zdolności operacyjnej przez bazę obrony antyrakietowej w Rumunii. Z kolei w piątek uroczyście rozpoczęto budowę drugiej bazy, w Redzikowie. W uroczystości udział wzięli prezydent Andrzej Duda, minister obrony narodowej Antoni Macierewicz oraz minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Stronę amerykańską reprezentowali ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce, Paul Jones, dowódca Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych w Europie, admirał Mark Ferguson oraz zastępca sekretarza Stanu, Frank Rose. Prace mają zostać zakończone w 2018 roku. Wraz z uruchomieniem bazy w Polsce system znany pod nazwą European Phased Adaptive Approach (EPAA) osiągnie pełną zdolność operacyjną, zapewniając stałą obronę antyrakietową na terenie całej Europy. Obydwie placówki będą wyposażone w antybalistyczny system Aegis Ashore, który pierwotnie był montowany na pokładach niszczycieli. Poza bazami w Polsce i Rumunii w skład EPAA wchodzi także stacja radarowa wczesnego wykrywania w Turcji oraz cztery niszczyciele Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, stacjonujące w Hiszpanii, także wyposażone w antybalistyczny system Aegis.
Celem funkcjonowania systemu jest zapewnienie obrony przed rakietami dalekiego zasięgu z Bliskiego Wschodu i Azji. Największe zagrożenie stanowi Iran, który pomimo zawartych umów, kontynuuje rozwój programu pocisków balistycznych. Inaczej postrzega to Rosja, która uważa uruchomienie bazy w Rumunii i rozpoczęcie budowy kolejnej w Polsce, jako bezpośrednie zagrożenie dla własnego bezpieczeństwa i przesunięcie linii obrony Stanów Zjednoczonych przed międzykontynentalnymi pociskami balistycznymi. Jednak jak podkreślają przedstawiciele NATO, możliwości systemu są całkowicie defensywne i nie stanowi on żadnego zagrożenia dla Rosji. Nie wykazałby także skuteczności przeciw międzykontynentalnym pociskom balistycznym wystrzelonym z terytorium Rosji w kierunku Stanów Zjednoczonych. Rosjanie obawiają się jednak, że placówki będą w przyszłości modernizowane i osłabią potencjał militarny rosyjskich wojsk nuklearnych.
Obecnie kontrolę nad EPAA sprawuje Marynarka Wojenna, spodziewane jest jednak przekazanie zwierzchnictwa NATO, najprawdopodobniej podczas lipcowego szczytu w Warszawie.
Na podstawie: Stars and Stripes, Associated Press, Reuters.
Zdjęcie: Wikipedia Commons