Rynki reagują spokojnie na obniżenie ratingów
- Zdzisław Skupień
Rynki papierów wartościowych i obligacji w Europie spokojnie przyjęły piątkową decyzję agencji Standard&Poor’s o obniżeniu oceny wiarygodności kredytowej dziewięciu państw strefy euro.
Główne indeksy giełdowe w Europie (DAX, CAC 40, FTSE 100) zanotowały na poniedziałkowym otwarciu spadki, w ciągu dnia wróciły jednak do poziomów bliskich poprzedniemu zamknięciu lub nawet wyższych.
Euro nieznacznie osłabiło się w stosunku do dolara.
Na rynku długu nastąpiły niewielkie wzrosty oprocentowania obligacji krajów strefy euro, których rating został obniżony. Oprocentowanie dziesięcioletnich papierów dłużnych Francji wynosiło w poniedziałek rano 3,095% w porównaniu z 3,065% w piątek. W przypadku Włoch stopa procentowa wzrosła z 6,618% do 6,74%, a w przypadku Hiszpanii z 5,19% do 5,272%. Interwencję na rynku hiszpańskiego i włoskiego długu przeprowadził Europejski Bank Centralny, zmniejszając presję.
Komentarze wskazują, że rynki już od jakiegoś czasu liczyły się z obniżeniem ocen wiarygodności kredytowej. Decyzja S&P’s nie wpłynęła więc zbyt mocno na notowania, gdyż była ona już zdyskontowana.
Tymczasem agencja Moody’s ogłosiła, że utrzymuje rating Francji na poziomie AAA. Moody’s pozytywnie ocenia środki podjęte przez rząd François Fillona na rzecz redukcji deficytu budżetowego do poziomu 3% PKB w 2013 roku. Agencja podkreśla jednak, że perspektywa dla Francji może się pogorszyć, jeżeli jej dług publiczny będzie dalej rósł, lub gdy kryzys w strefie euro pogłębi się. Najwyższy rating dla Francji utrzymała także trzecia z agencji, Fitch, jednakże z perspektywą negatywną.
Decyzja S&P’s jest szeroko komentowana we Francji i może mieć istotne znaczenie w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich. Premier François Fillon stwierdził na konferencji prasowej, że jego rząd będzie kontynuować reformy oszczędnościowe. Jego zdaniem spodziewano się decyzji agencji, została ona jednak ogłoszona w niewłaściwym czasie, gdy „wysiłki strefy euro zaczęły być dostrzegane przez inwestorów”. Kandydat socjalistycznej opozycji w wyborach prezydenckich, François Hollande, również stwierdził, że decyzja S&P’s nie była niespodzianką, jednak w jego ocenie podważa ona całą politykę gospodarczą prawicowego rządu, prowadzoną od 2007 roku.
Na podstawie: Reuters, BBC News, Le Monde, Bloomberg