29 listopad 2010
-
IAR
Centro-prawica, która od czerwca rządzi Słowacją, poniosła porażkę we wczorajszych wyborach samorządowych.
Po przeliczeniu głosów w 90 procentach okręgów wyborczych stało się jasne, ze kandydaci lewicy zwyciężyli w pięciu z ośmiu dużych miast oraz w stolicy kraju - Bratysławie. Uzyskali również większość samorządowych stanowisk w terenie. Prawica zdołała zwycięzyć jedynie w Bańskiej Bystrzycy i Trnavie. Zwycięstwo w Bratysławie to spektakularny sukces lewicy, bo stolica od wielu lat była bastionem prawicy. Milan Ftacznik, który pokonał kandydatkę rządzącej koalicji Magdę Vaszaryovą startując jako starosta największej dzielnicy Bratysławy-Petrzalki, zaprosił na pierwszą konferencję prasową byłego premiera i szefa lewicowego SMERU Roberta Fico. Dziękując swoim wyborcom nowy burmistrz stolicy powiedział, ze nadal będzie walczył z korupcją i unikał wielkiej polityki.
"Przegraliśmy te wybory" - przyznał Mikulasz Dzurinda, szef słowackiej dyplomacji i lider najsilniejszego ugrupowania rządzącej koalicji Słowackiej Unii Chrześciańsko-Demokratycznej (SDKU). Frekwencja wyborcza wyniosła 58 procent i była wyższa niz oczekiwano. Zawiedli mieszkańcy dużych miast - większą dyscyplinę wykazali mieszkańcy wsi, którzy głosowali w większości na lewicę.