Szwecja/ Jednolity front w sprawie kryzysu rysunkowego
Kryzys związany z publikacją rysunków proroka Mahometa w duńskiej gazecie "Jyllands-Posten" przeniósł się także do innych krajów skandynawskich. W poniedziałek (06.02) minister spraw zagranicznych Szwecji, pani Laila Freivalds, poinformowała liderów partii politycznych o bieżącej sytuacji. "Szwedzkie partie w dużym stopniu zgadzają się w tej kwestii. Chcemy możliwie najlepszych relacji ze światem muzułmańskim" - powiedział lider liberałów Lars Leijonborg.
Liderzy partii podkreślili wagę oddzielenia od siebie kwestii swobody wyrażania opinii, w które państwo nie będzie się wtrącać, z drugiej zaś strony odniesiono się bezpośrednio do rysunków, względem których przywódcy partii wyraźnie się zdystansowali. Frank Reinfeldt, lider Moderaterny, najsilniejszej partii opozycyjnej, stwierdził, że mogą one być widziane jako agitacja przeciwko grupie mniejszościowej. Lars Leijonborg dodał, że "jest dylematem demokracji, że nawet ci, którzy chcą mówić głupie rzeczy mają prawo to robić".
Nikt z zebranych nie wyraził krytycznego stanowiska wobec reakcji szwedzkiego MSZ na bieżący kryzys. Przywódca Chrześcijańskiej Demokracji, Göran Hägglund, stwierdził, że jest bardzo zadowolony z faktu konsultacji rządu ze szwedzką Radą Muzułmańską.
Laila Freivalds powiedziała, że zwiększono ochronę szwedzkich placówek na świecie. "Można, całościowo rzecz ujmując, stwierdzić, że jest spokojnie, ale z pewnością należy wykazać dużą ostrożność, gdyż może to być zdradliwy spokój", dodała.
"Jest niesłychanie ważną sprawą aby jednoznacznie stwierdzić, że nie zaakceptujemy ataków na duńskie i szwedzkie ambasady i być równie jednoznacznym w kwestii wolności słowa. Będąc tu jednoznacznym - pomagamy Danii", stwierdziła pani minister.
Szwedzkie MSZ nie chce uchwalania głośnej rezolucji w tej sprawie na poziomie całej UE, obawiając się stworzenia nowego pola konfliktu - wierzy natomiast w siłę dyplomacji.
/oprac. własne/