Turcja chce zakończyć kurdyjski konflikt
Premier Turcji zapowiedział nieustępliwe dążenie do ostatecznego rozwiązania sprawy kurdyjskiej. Opozycja zwiększa krytykę i sugeruje, że rządząca partia działa pod dyktando USA.
„Nie zawrócimy z rozpoczętych działań. Nie ważne jakim kosztem i za jaką cenę. Podjęliśmy ryzyko i zrobimy wszystko co konieczne” - oświadczył Recep Tayyip Erdoğan na czwartkowym uroczystym spotkaniu Partii Sprawiedliwości i Pokoju (AKP).
„Nasza partia może stracić poparcie. Polityka wiąże się z ryzykiem. Ekonomia wiąże się z ryzykiem. Życie to ryzyko samo w sobie. (…) robimy nowy krok, który wzmocni braterstwo, zbliży nas na drodze do pokoju, dobra i wspólnych celów dla naszego kraju” dodaje szef Rady Ministrów.
Wypowiedzi premiera są odpowiedzią na oskarżenia liderów republikańskiej partii i nacjonalistycznego ugrupowania, którzy bez ogródek nazywają zdradą stanu zaangażowanie w rozwiązanie problemu kurdyjskiego, a pakiet demokratyzacji zagrożeniem dla jednolitości i tożsamości kraju.
Pakiet i zaangażowanie w rozwiązanie problemu ma zakończyć ponad 25-letni konflikt kurdyjski, który kwestionuje demokracje turecką. Szczegółów planowanej inicjatywy nie podano do wiadomości publicznej, ale premier sugeruje, że przyniesie Kurdom szersze prawa kulturalne i polityczne. Nierozstrzygnięty problem mniejszości kurdyjskiej, która oprócz Turcji zajmuje terytoria m. In. Syrii, Iranu i Iraku jest jaskrawą przeszkodą w negocjacjach Istambułu z UE.
Na podstawie: todayszaman.com, hurriyetdailynews.com