UE/ Austria blokuje rozmowy akcesyjne z Turcją
W najbliższy weekend odbędzie się spotkanie ministrów spraw zagranicznych w sprawie zbliżających się rozmów akcesyjnych z Turcją. Ma ono doprowadzić do konsensusu po sprzeciwie Austrii podczas dzisiejszych rozmów (29.09). Brak porozumienia może zablokować rozpoczęcie negocjacji planowane na 3 października.
Brytyjczycy, którzy przewodzą Unii Europejskiej w tym półroczu, zostali zmuszeni do zwołania nieplanowanego wcześniej posiedzenia ministrów spraw zagranicznych. Po dzisiejszym spotkaniu ambasadorów głosy rozkładają się 24-1 na rzecz Turcji, jednak bez poparcia wszystkich członków UE niemożliwe będzie rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych. Dyplomaci unijni liczą, że na niedzielnym spotkaniu w Luksemburgu uda się osiągnąć wspólne stanowisko i rozmowy z Turcją rozpoczną się zgodnie z planem.
Austriacy chcą zmian w kluczowych rozdziałach scenariusza negocjacji. Żądają, aby sformułowania mówiące o pełnym członkostwie Turcji w Unii Europejskiej jako celu negocjacji, były zastąpione przez wariant otwarty. Poszerzenie możliwości zakończenia rozmów jest interpretowane jako propozycja bliskiego partnerstwa i współpracy Unii z Turcją. Tym samym Austria deklaruje swoją niechęć dla przyjęcia Turcji do grona Dwudziestki Piątki.
Unijni dyplomaci wyrażają się nieprzychylnie o zmianach proponowanych przez Austrię. Podkreślają przede wszystkim, że byłoby to złamanie słowa danego przez przywódców zjednoczonej Europy w grudniu 2004 roku. Składane wtedy deklaracje jasno formułują cel rozmów z Turcją. Jedyną zakładaną możliwością jest akcesja Turcji do Unii Europejskiej.
Także Turcy od dawna powtarzają, że jedynie pełne członkostwo może zapewnić powodzenie rozmów i w pełni ich usatysfakcjonować.
W Brukseli mówi się o możliwym kompromisie przez dopisanie do złożonych już deklaracji zdań sugerujących możliwość innego zakończenia negocjacji, niż przyjęcie Turcji do Unii Europejskiej. Nikt nie dopuszcza myśli, że Austria chciałaby na dobre zablokować rozpoczęcie rozmów z Turcją.
Austriacy dodatkowo wymagają przywrócenia zgody na negocjacje z silnie przez nich popieraną Chorwacją. Pozwolenie na nie zostało ostatnio wstrzymane z powodu niewystarczającej współpracy Zagrzebia z trybunałem w Hadze. Jeszcze przed niedzielnym spotkaniem ministrów specjalna grupa robocza Unii Europejskiej ma się spotkać z prokurator Carlą del Ponte. Komisja Europejska zadeklarowała, że zarekomenduje otwarcie rozmów z Chorwacją, gdy tylko pani Del Ponte potwierdzi „pełną współpracę” władz chorwackich z Trybunałem.
Kolejną przeszkodą, jaka stoi na przeszkodzie przed powodzeniem rozmów z Turcją jest nieuznawanie przez nią władz Republiki Cypru. Parlament Europejski oświadczył, że jeśli sytuacja się utrzyma wpłynie ona na zastopowanie negocjacji. Dodatkowo greccy dyplomaci oświadczyli dziś, że poparcie dla członkostwa Turcji uzależnione jest od wypełnienia wszystkich warunków stawianych przez Unię Europejską.
Turcja od 1963 roku stara się o przyjęcie do Unii Europejskiej. Nawet, jeśli w niedzielę uda się osiągnąć porozumienie i rozmowy akcesyjne rozpoczną się zgodnie z planem 3 października, nie będzie to oznaczać, że Turcja stanie się członkiem Unii. Przewidywany czas negocjacji to, co najmniej 10 lat. Już teraz niektóre państwa zapowiedziały, że o akcesji zadecydują ich obywatele w referendach. Do tego grona dołączyła także Francja. W dzisiejszej wypowiedzi premier, Dominique de Villepin, wyraził swoje poparcie dla rozmów prowadzących do członkostwa Turcji w Unii Europejskiej, dodając jednocześnie, że ostateczną decyzję podejmą Francuzi w referendum.
[The Guardian; euobserver.com; BBC news; ABC news]