Wybory w Hiszpanii: koniec dwupartyjności
W niedzielę (20.12) Hiszpanie wybrali swoich przedstawicieli do parlamentu centralnego. Wyniki głosowania rozbiły 33-letnią hegemonię dwóch partii, Partii Ludowej i Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej.
W wyborach zwyciężyła rządząca od 2011 roku Partia Ludowa (PP) z obecnym premierem Mariano Rajoyem na czele (na zdj.). Uzyskała 123 z 350 mandatów w Kongresie Deputowanych. Oznacza to, iż nie ma potrzebnej większości absolutnej, aby móc samodzielnie sformułować rząd. Tym samym to zwycięstwo jest jednocześnie porażką dla konserwatystów z uwagi na słaby wynik w tych wyborach – w 2011 roku PP uzyskała 186 miejsc (najlepszy wynik w historii) i samodzielnie sprawowała rządy.
Drugie miejsce uzyskała Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE) – 90 mandatów (20 mniej niż w 2011 roku). Trzeci i czwarty wynik osiągnęły nowe siły na hiszpańskiej scenie: lewicowa partia Podemos (69 mandatów) i liberałowie z Ciudadanos (40 mandatów).
Wybory parlamentarne w Hiszpanii przyniosły duże zmiany na scenie politycznej. Od 1982 roku rząd w Hiszpanii tworzyły na przemian konserwatywna PP lub socjaliści z PSOE. Dobre wyniki Podemos i Ciudadanos mogą doprowadzić do upadku systemu dwupartyjnego.
Ludowcy nie posiadający większości absolutnej (176 mandatów) muszą szukać koalicjanta. Lider PP Mariano Rajoy podkreśla, że najważniejsze jest utworzenie rządu i zachowanie stabilności politycznej. Dodał także, że jeszcze nie miał możliwości, aby przygotować ścieżkę porozumienia z przywódcami nowych ugrupowań w parlamencie.
Wysoce prawdopodobne jest to, że PP będzie dążyć do koalicji z Ciudadanos. Niemniej jednak Rajoy po wyborach zapowiedział, że w najbliższych dniach wezwie liderów: Pedro Sancheza (PSOE) i Alberta Rivera (Ciudadanos) do wsparcia budowy stabilnego rządu dla dobra Hiszpanii.
Źródła: El País, El Mundo